Medytować, to być świadomym tego, co się dzieje – w naszych ciałach, uczuciach, umysłach, w świecie. Kiedy jesteśmy osadzeni w chwili obecnej, możemy dostrzec piękno i wspaniałości świata tuż przed naszymi oczami – noworodka, zachód Słońca. Możemy być bardzo szczęśliwi po prostu dlatego, że wiemy, co się wokół nas dzieje.
Thich Nhat Hanh, „Present Moment Wonderful Moment”
To, co jest nam naprawdę potrzebne, to łagodna, nieprzerwana medytacja, która nie przepuszcza żadnej okazji, żadnego wydarzenia, by wejrzeć w prawdziwą naturę życia - w tym również w nasze codzienne problemy. Praktykując w ten sposób pozostajemy w głebokiej komunii z życiem.
Gdy czujesz, że chcesz zwolnić i przyjść do siebie, wcale nie musisz pędzić do domu i rzucać się na poduszkę do medytacji ani biec do ośrodka medytacyjnego ćwiczyć świadomy oddech. Oddychać możesz wszędzie, siedząc zwyczajnie na swoim krześle w biurze czy też za kierownicą samochodu. Gdy poczujesz się wyjałowiony, gdy będzie ci brakować kontaktu z sobą samym, nawet w kolejce do kasy zatłoczonego supermarketu możesz ćwiczyć świadome oddychanie i uśmiech.
Otwierajmy okna na cudowne widoki i przyglądajmy się im z pełną świadomością. W ten sposób, nawet siedząc przy czystym, szemrzącym strumieniu, słuchając pięknej muzyki czy oglądając znakomity film, nie musimy zatracać się całkowicie w strumieniu, muzyce czy filmie. Nadal pozostajemy świadomi siebie i naszego oddechu. Kiedy świeci w nas słońce świadomości, unikamy wielu niebezpieczeństw. Strumień staje się czystszy, muzyka bardziej harmonijna, a dusza filmowca unaocznia się z większą wyrazistością.
Thich Nhat Hanh, "Każdy krok niesie pokój"
Pewien krótki filmik pokazuje, że można medytować wszędzie - i że wystraczy jedna minuta.
A potem nawet mniej, i jeszcze mniej, i jeszcze....
Filmik, z polskimi napisami, znajdziecie tutaj.