Bez uważności żyjemy tak, jakbyśmy byli martwi. Ale kiedy tylko rodzi się uważność, rodzimy się na nowo w kraju Buddy (Czystej Krainie), na ziemi Buddy, w Królestwie Bożym. W Psalmach znajdujemy taki wers: „Ty jesteś moim synem, dzisiaj cię spłodziłem”. To jest głos Ducha Świętego. Dzięki Duchowi Świętemu w każdej chwili rodzimy się na nowo. Uważność jest praktyką, obejmującą przywracanie ciała
i umysłu bieżącej chwili; kiedykolwiek więc praktykujemy uważność, rodzimy się na nowo.
Jeśli rozejrzymy się dookoła, zobaczymy ludzi, żyjących jakby byli martwi. Albert Camus mówi, że są wokół nas tysiące ludzi, noszących swoje własne zwłoki. Praktyka uważności pozwala nam wrócić do życia natychmiast. Być żywym – to być właśnie teraz, tu i teraz – i jest to możliwe dzięki praktyce uważnego oddychania. W medytacji buddyjskiej praktykujemy zmartwychwstawanie w każdej chwili: „Oddychaj, żyjesz”. Duch Święty jest obecny w naszym oddechu: „Daj nam dzisiaj chleba naszego powszedniego”. To jest właśnie praktyka życia w tej właśnie chwili, tego dnia. Nie możemy zatracać się w przeszłości czy przyszłości; jedyną chwilą, w której możemy dotknąć życia, jest ta właśnie chwila. W chrześcijaństwie znajdujemy te same nauki, co w buddyzmie.
Kiedy praktykujemy chodzenie w medytacji, każdy krok przywraca nas chwili obecnej. Kiedy chodzimy bez uważności, kiedy poświęcamy chwilę obecną jakiemuś, leżącemu gdzieś daleko, celowi – nie jesteśmy prawdziwie żywi. Mówiąc o celu, możemy też zapytać siebie, jaki jest nasz ostateczny cel podróży. Może cmentarz? Jeśli tak, to dlaczego tak się tam śpieszymy? Życie nie leży w tym kierunku. Życie jest tutaj, w każdym kroku. I dlatego musimy iść tak, żeby życie rodziło się z każdym krokiem. Robimy to w naszej społeczności
w Plum Village, i to nie tylko podczas formalnej medytacji, ale przez cały dzień. Kiedy musimy gdzieś pójść, nawet jeśli jest to kilka metrów – idziemy, jakbyśmy praktykowali chodzenie w medytacji.
Tydzień praktykowania z nami wystarczy na stworzenie dobrych nawyków – i kiedy wrócisz do domu, będziesz mógł z nich korzystać. Możesz praktykować chodzenie w medytacji gdziekolwiek, choćby idąc z domu do metra. Daj sobie tylko trochę więcej czasu – a będziesz mogła iść jak osoba wolna, będziesz mógł iść tak, jakby Królestwo Boże było dostępne tu i teraz; tak, jakby pokój i radość były dostępne dzisiaj, jakby Czysta Kraina była dostępna tu, pod twoimi stopami.
Zawsze, kiedy jadę na lotnisko, daję sobie dodatkową godzinę; dzięki temu mogę praktykować tam chodzenie w medytacji. Ty też możesz wpleść praktykę chodzenia medytacyjnego w codzienne życie – wystarczy tylko odrobinę je przeorganizować.
Thich Nhat Hanh Prawziwa miłość