2012

2012.01.13 Buddyjski model świadomości

Z modelem tym spotkałem się przy czytaniu książki Thaya "Zrozumieć nasz umysł" i dostrzegłem, że pomaga mi lepiej zrozumieć (i wyobrazić sobie) to, co dzieje się w mojej świadomości.

 

W modelu tym umysł ma osiem aspektów, albo osiem „świadomości”. Pierwszych pięć opiera się na zmysłach fizycznych. Są to świadomości pojawiające się kiedy oczy widzą kształty, uszy słyszą dźwięki, nos czuje zapachy, język coś smakuje, skóra czegoś dotyka. Szósta świadomość, świadomość umysłu powstaje, kiedy umysł kontaktuje się z obiektem swojego postrzegania (są to w znakomitej większości wspomniane wyżej nasiona, zwarte w świadomości gromadzącej). Siódma, manas, pozwala wzrastać świadomości umysłu i jest jej podstawą – samo opierając się na świadomości ósmej, gromadzącej.
 

Świadomość gromadząca zbiera i utrzymuje przy życiu wszystkie nasze działania, doświadczenia i postrzeżenia, które są reprezentowane w niej poprzez nasiona. Nowe nasiona są wciąż w niej zasiewane przez pięć świadomości zmysłów fizycznych. Ale gromadzenie nasion to nie jest jedyna rola świadomości gromadzącej - jednocześnie trwa tam nieustanna transformacja ziaren już zasianych i rodzenie się nowych. Świadomość gromadząca pracuje nieustannie, nawet podczas snu.

Bardzo rzadko postrzegamy świat bezpośrednio. Kiedy tylko któraś ze świadomości zmysłów fizycznych coś zauważy i przekaże to do świadomości umysłu, ta sięga do świadomości gromadzącej i szuka tam czegoś już znajomego. A, to moja żona – i skupiam uwagę jej obrazie/ziarnie w świadomości gromadzącej, a nie zauważam jej nowej sukienki.

Świadomość umysłu nie kontaktuje się z ziarnami bezpośrednio - robi to poprzez twory mentalne, które z tych ziaren wyrastają jak rośliny i pojawiają się w świadomości umysłu. Twory te, pozostawione same sobie (jak w czasie snu) krzewią się bujnie i niekoniecznie kierują nas ku temu, co chcielibyśmy robić.
Każde pojawienie się tworu mentalnego wzmacnia ziarno, z którego powstało – świadomość umysłu może w ten sposób selektywnie wzmacniać jedne ziarna (utrzymując i pielęgnując twory, których ziarna chcemy wzmacniać) a osłabiać inne (starając się, żeby ich twory jak najkrócej przebywały w świadomości umysłu).
Umysł może też świadomie przywoływać wybrane nasiona do ujawnienia się, żeby powstały z nich piękne rośliny, wydały owoce – i zasiały w świadomości gromadzącej nowe, pożądane ziarna.

Warto na koniec przytoczyć piękną metaforę:

Świadomość gromadząca jest ogrodem, a świadomość umysłu – ogrodnikiem, powierzającym nasiona ziemi. Ogrodnik ufa ziemi i powierza jej nasiona, które są dla niego ważne. Świadomość gromadząca ma moc obsługiwania, żywienia i tworzenia tego, czego oczekujemy. Sadzimy ziarno w jej ziemi i podlewamy je. Ufamy, że pewnego dnia ziarno to wykiełkuje i wyda roślinę, kwiat i owoc.

Na podstawie Thich Nhat Hanh, Zrozumieć nasz umysł.