2008.11.20. Medytacja

Chciałbym nieco zmienić plan, przygotowany wcześniej - zamiast rozmowy o strukturze umysłu, proponuję kontynuację tematu medytacji.
O tym, jak kontynuować medytację po skończeniu siedzenia w medytacji.

Przeczytajcie tekst z książki Thaya "Każdy krok niesie pokój": Uważne jedzenie.

Będziemy mogli wykorzystać to w praktyce 4 grudnia, kiedy po czytaniu Pięciu Treningów Uważności, będziemy starać się uważnie jeść. A może nie tylko wtedy i nie tylko przy jedzeniu?

 

Uważne jedzenie

Uważne jedzenie posiłku jest bardzo ważną praktyką. Gasimy telewizor, odkładamy gazetę i wspólnie pracujemy przez pięć czy dziesięć minut, nakrywając do stołu i kończąc niezbędne przygotowania. Podczas tych paru minut możemy być bardzo szczęśliwi. Kiedy posiłek znajdzie się już na stole i wszyscy się usadowią, oddychamy trzykrotnie, powtarzając: Robię wdech i uspokajam ciało, robię wydech z uśmiechem. Trzy rundy takiego oddechu potrafią przywrócić nas samym sobie.

Teraz, wdychając i wydychając, patrzymy na wszystkich po kolei, aby nawiązać łączność ze sobą i z każdą z osób przy stole. Nie trzeba aż dwóch godzin, żeby naprawdę zobaczyć drugą osobę. Jeśli jesteśmy dobrze osadzeni w sobie, wystarczą dwie sekundy, nawet jedna. W pięcioosobowej rodzinie pięć do dziesięciu sekund wystarcza, by odbyć patrzenie z widzeniem.

Po oddychaniu przychodzi kolej na uśmiech. Siadając z bliźnimi do stołu, mamy okazję obdarować ich uśmiechem szczerej przyjaźni i zrozumienia. Jest to bardzo łatwe, jednak niewielu ludzi to robi. Dla mnie jest to najważniejsza część praktyki. Patrzymy kolejno na każdą osobę i uśmiechamy się do niej czy do niego. Oddychanie z uśmiechem to kolejna istotna praktyka. Kiedy ludzie mieszkający pod wspólnym dachem nie umieją uśmiechać się do siebie, sytuacja zaczyna być groźna.

Po oddychaniu i uśmiechu przyglądamy się jedzeniu, aby nabrało pełnej realności. W jedzeniu objawia się nasza łączność z Ziemią. Każdy kęs zawiera w sobie życie Słońca i Ziemi. To, do jakiego stopnia nasz pokarm ujawni swoją naturę, zależy od nas. Można dostrzec cały wszechświat i skosztować go w kawałeczku chleba. Kilka sekund kontemplacji pożywienia przed rozpoczęciem posiłku, a następnie bardzo uważne jedzenie zapewnia nam sporo radości!

Wielu ludziom na świecie nie jest dostępny przywilej rozkoszowania się pożywieniem w gronie rodziny i przyjaciół. Wielu ludzi cierpi głód. Gdy trzymam w dłoniach miskę ryżu lub kawałek chleba, wiem, że mam szczęście, i współczuję tym, którzy nie mają jedzenia, i wszystkim, którzy nie mają rodziny i przyjaciół. Jest to bardzo głęboka praktyka. Nie wymaga chodzenia do kościoła ani do świątyni — praktykujemy zwyczajnie, przy stole. Jedząc uważnie, pielęgnujemy ziarno współczucia i zrozumienia, które daje nam siłę wspomagania głodnych i samotnych.

Od czasu do czasu, aby zwiększyć naszą uważność podczas posiłków, możemy je spożywać w milczeniu. Zwykle za pierwszym razem czujemy się trochę nieswojo — potem jednak przyzwyczajamy się do tej formy i zaczynamy zauważać, że posiłek w milczeniu daje nam wiele radości i wewnętrznego pokoju. Przed posiłkiem przerywamy rozmowy, tak jak wyłącza się telewizor, i cieszymy się pożywieniem oraz wzajemnym towarzystwem.

Nie polecam codziennego jedzenia posiłków w milczeniu. Rozmowy w cudowny sposób prowadzą do wspólnej uważności. Musimy jednak nauczyć się odróżniać tematy stosowne od takich, które wywołują rozdźwięk; należy do nich wytykanie drugiej osobie jej błędów. Pieczołowicie przygotowywane potrawy tracą cały smak, gdy nad posiłkiem zawiśnie tego rodzaju klimat. Rozmowy przy stole powinny pogłębiać świadomość pożywienia i naszą współobecność, pogłębiać radość niezbędną dla rozwoju. Jeśli porównamy taką atmosferę z atmosferą wytykania cudzych niedopatrzeń, zrozumiemy, że świadomość kawałka chleba w ustach jest o wiele pożywniejsza, ponieważ niesie w sobie życie i czyni życie rzeczywistym.

A więc jedząc, powinniśmy powstrzymywać się od dyskusji na tematy niszczące nasze poczucie rodziny i świadomość pożywienia, swobodnie natomiast wypowiadać wszystko, co pogłębia radość i świadomość. Gdy na stole pojawia się twoja ulubiona potrawa — rozejrzyj się, czy innym smakuje tak jak tobie. Jeśli zauważysz, że ktoś ma trudności z jedzeniem, pomóż mu docenić smak potrawy, która była przygotowana przecież troskliwie i z miłością. Jeśli ktoś błądzi myślami, przeżywa problemy towarzyskie czy biurowe, traci chwilę obecną i smaczne pożywienie. Nieraz wystarczy zagadnąć: Prawda, jakie pyszne danie? — aby wyrwać go z niewesołych rozmyślań i przywrócić tu i teraz, gdzie może cieszyć się twoją osobą i smaczną strawą. Sprzyjając oświeceniu innej odczuwającej istoty, stajesz się bodhisattwą. W ćwiczeniu uważności niezrównane okazują się dzieci. Często właśnie one przypominają dorosłym o ich praktyce.