2007.11.29. Opowieść o drogocennym klejnocie

Na ten czwartek proponujemy do naszej dzielenia się dharma następującą stara - a właściwie ponadczasowa - buddyjska opowieść "Drogocenny klejnot" i tez wiersz Thaya przez nia zainspirowany.


Michael

 

Drogocenny klejnot

Istnieje w buddyzmie obraz wspaniałego świata, pełnego jasnych, błyszczących klejnotów. Nazywamy ten świat Darmakaija. Darmakija nie jest oddzielona od świata, który widzimy na co dzień. Kiedy przyglądamy się dokładnie, odkrywamy, że nasz codzienny świat też jest pełen wspaniałych skarbów. Dawno temu, Budda opowiedział pewną historię, aby przypomnieć nam, że te skarby są zawsze dla nas dostępne - jeżeli tylko umiemy je zobaczyć.

Był raz bogaty człowiek, który miał bardzo leniwego syna. Nie umiał on robić nic innego, poza wydawaniem pieniędzy ojca. Ponieważ jego ojciec był bogaty, syn nigdy nie nauczył się handlu, nie wiedział jak zarabiać na życie.

Ojciec martwił się, że po jego śmierci syn sprzeda wszystko, a potem stanie się nędzarzem. Bardzo starał się zmienić postępowanie syna, ale w końcu zrozumiał, że nie stanie się to za jego życia.

Kochał jednak bardzo swojego syna i nie przestawał się o niego martwić. Pewnego wieczoru, po długich rozmyślaniach, zaświtała mu pewna myśl. Następnego ranka poszedł do krawca i zamówił uszycie ciepłej kurtki. Kiedy już była gotowa, zabrał ją do domu i nosił codziennie, aż zaczęła wyglądać na znoszoną.

Pewnego dnia zawołał syna i, trzymając w rękach kurtkę, powiedział:

- Mój synu, kiedy umrę, odziedziczysz wszystko, co mam. Mam nadzieję, że będziesz dobrze tym zarządzał. Jeżeli jednak postanowisz to wszystko sprzedać, proszę cię tylko o jedno. Proszę cię o zatrzymanie tej kurtki; noś ją stale na sobie.

Syn spojrzał na znoszone ubranie ojca.

- Nie martw się, ojcze. Obiecuję ci - nie sprzedam jej.

Niedługo potem ojciec umarł, a syn odziedziczył cały jego majątek. Zgodnie z przewidywaniami ojca, sprzedał wszystko, ale dotrzymał obietnicy i kurtkę zatrzymał.

Nie minęło dużo czasu, jak syn wydał wszystkie pieniądze, uzyskane ze sprzedaży majątku i, zgodnie z przewidywaniami ojca, stał się biedakiem. Kolejno opuszczali go przyjaciele. Nie umiał zarabiać na życie; stracił więc też dom.

Nie mając domu ani przyjaciół, zaczął wędrować z miejsca na miejsce. Często nie miał niczego do jedzenia, wiele nocy przespał pod drzewami. Ale ciągle miał kurtkę ojca, która dawała mu choć trochę ciepła.

Minęło wiele lat, a on ciągle wędrował, ciągle nie miał dachu nad głową. Pewnego dnia, kiedy położył się na ziemi, poczuł, że coś twardego uciska jego ciało. Pomyślał, że to jakiś kamień, ale nie znalazł żadnego. Sprawdził więc kieszenie kurtki, były jednak puste. Był coraz bardziej zdziwiony, zaczął przeszukiwać całą kurtkę. Nagle poczuł coś pod jej podszewką. Przeciął ją i, zaskoczony, zobaczył wypadający klejnot. Ojciec zaszył pod podszewką drogocenny kamień!

Po wielu latach uważania siebie za biedaka, zobaczył, że jest bogaty. Ale teraz swoją lekcję miał już odrobioną.. Teraz już nie roztrwoni swojego dziedzictwa. Kupił dom i zaczął zarabiać pieniądze. Był przeszczęśliwy! Wdzięczny za drugą szansę, był szczęśliwy, kiedy dzielił swoje dobra z innymi.

Kiedy Budda skończył, powiedział, że wszyscy podobni jesteśmy do tego syna. Odziedziczyliśmy, jak on, wielkie dobra, ale nie wiemy o tym; zachowujemy się jak biedacy. Mamy w sobie skarby oświecenia, zrozumienia, miłości i radości. Kiedy wiemy, jak odkryć je na nowo, jak pozwolić im ujawnić się, będziemy wyjątkowo szczęśliwi. Mamy wiele okazji do szczęścia, ale ciągle myślimy, że jesteśmy synem czy córką bez środków do życia.

Przyszedł więc czas, aby powrócić i przyjąć nasze dziedzictwo. Pomoże nam w tym uważność. Używając jej, dostrzeżesz wiele klejnotów pod podszewką twojej kurtki. Wystarczy rozejrzeć się, żeby zobaczyć błękitne niebo. Wystarczy zrobić wdech i wydech, żeby dostrzec, że dzisiejszy dzień jest piękny i wart życia. Wystarczy wdech i wydech, żeby zobaczyć, że ci, których kochasz są ciągle wokół ciebie i że możesz być bardzo, bardzo szczęśliwy.

Kiedy przeczytałem tę opowieść Buddy o bogatym mężczyźnie i jego synu, napisałem wiersz.

 

Drogocenne klejnoty rozsiane są po całym kosmosie.

I w każdym z nas.

 

Chcę wam ofiarować ich garść, moi przyjaciele.

Tak, chcę wam ofiarować ich garść tego ranka;

Garść diamentów, świecących od rana do nocy.

Każda minuta naszego zwyczajnego życia jest diamentem,

zawierającym niebo i ziemię, blask słońca i rzeki.

 

Śpiew ptaków, rozkwitanie pąków.

Wystarczy oddychać, aby te cuda odsłoniły się,.

 

Tutaj płynie rzeka białych chmur, tutaj jest błękitne niebo,

twoja ukochana postać,  piękny uśmiech.

Wszystkie zawarte w jednym klejnocie.

 

O ty, który jesteś najbogatszym człowiekiem na ziemi,

a zachowujesz się jak wydziedziczony syn,

Wróć, proszę, po swoje dziedzictwo.

 

Ofiarujmy sobie nawzajem szczęście i uczmy się

mieszkać w tej właśnie chwili.

Pieśćmy życie naszymi ramionami.

Niech ulecą z nas zapomnienie i rozpacz.