2007.02.01. O lotosach

Po medytacji proponujemy porozmawiać o lotosach.

Mowa Darmy wygłoszona przez Thich Nhat Hanh'a 3 maja 1998 roku w Plum Village

Rozkwitanie lotosu: natura bez-narodzin i bez-umierania


[...]

Aby ziarno lotosu wykiełkowało, musisz naciąć jego powłokę albo otrzeć ją o kamień - aż stanie się w jednym miejscu tak cienka, że woda będzie mogła przeniknąć do wnętrza. Tylko wtedy ziarno wykiełkuje. W przeciwnym razie, ziarno to będzie bardzo długo pozostawało uśpione.

Przodkowie przekazali nam wiele nasion, ale jeśli nie wiemy jak się nimi opiekować – nie wykiełkują. Mamy w sobie wiele nasion, przekazanych nam przez przodków – zarówno biologicznych jak i duchowych: ziarna oświecenia, współczucia, radości, miłości. Są w nas, bo ciało i świadomość są ziemią, która zbiera je wszystkie. Aby je dostrzec, praktykujemy dokładne przyglądanie się ciału i świadomości. Są w nas ziarna negatywne - cierpienia, rozpaczy, różnicowania i gniewu - ale są też ziarna miłości, przebaczenia, radości, oświecenia. Dlatego powinniśmy starać się ze wszystkich sił dotykać ich i i opiekować się nimi z miłością i wdzięcznością.

[...]

Musimy uczyć się żyć i praktykować jako sanga, jako rodzina - i to jest bardzo ważne. Kiedy patrzymy na staw lotosowy, widzimy że kwiaty, korzenie i liście lotosu praktykują w bardzo podobny sposób: wspierają się wzajemnie, opiekują się sobą. Na początku mieliśmy tylko dwa nasiona. Wiemy, jak się nimi zajmować, nasiona wykiełkowały i mamy teraz dwa stawy lotosowe w Górnej Wiosce, jeden duży staw w Dolnej Wiosce i dwa w Nowej Wiosce. Jest maj i liście lotosu zaczynają się pojawiać w swoich ponownych narodzinach.

Wyobraź sobie, że jesteś liściem lotosu na powierzchni wody. Jesteś zielony, jesteś piękny, oddychasz, grzejesz sie w promieniach słońca i rośniesz. A pod wodą jesteś połączony z korzeniami. W każdym momencie życia, kiedy cieszysz się słońcem, swoim pięknem i zdrowiem – karmisz jednocześnie swoje korzenie. Jesteś przez nie karmiony, ale ty – przez swoje życie – też je karmisz.

Zazwyczaj myślimy, ze liście są dziećmi drzewa, ale w rzeczywistości liść jest również matką drzewa. Woda i minerały dostają się do drzewa przez korzenie i są rozprowadzane do każdego liścia; liście przyjmują blask słońca i tlen aby zmienić wodę i minerały w soki i wysłać je z powrotem do pnia i korzeni - aby je karmić. Możemy więc powiedzieć, że drzewo jest matką liści, ale możemy powiedzieć też, że liście są matką drzewa – karmią siebie nawzajem. Mamy więc korzeń lotosu, wysyłający w górę młody liść, który swoim życiem, przyjmując blask słoneczny i tlen, stając się żywym w każdym momencie, karmi siebie i korzenie – i w pewien sposób również inne kwiaty i liście.

Kwiaty i liście wyglądają na powierzchni na dwa odrębne byty, ale jeśli zajrzysz głębiej w rzeczywistość, zobaczysz że to istnieje - bo istnieje tamto, a tamto istnieje - bo istnieje to. Taka jest nauka współistnienia. Kwiat okazuje swoje piękno, kwiat również wytwarza nasiona. Nie możesz jednak powiedzieć, że tylko kwiat wytwarza nasiona. Ty, jako liść, też tworzysz nasiona, bo kiedy karmisz całą sangę korzeni lotosowych, też bierzesz udział w wytwarzaniu nasion. Nie możesz powiedzieć, że tylko kwiat produkuje nasiona – wszystkie korzenie i wszystkie liście biorą w tym udział. Karmisz więc całą sangę poprzez swoje bycie tutaj, przez twoją praktykę. Musisz widzieć siebie w każdym z członków sangi. I jesteś wyjątkowo ważny, jesteś wyjątkowo ważna. Jeżeli cierpisz, jeżeli doświadczasz niepowodzeń, cała sanga to odczuje. Jeżeli umiesz być radosny, wyzwolony – robisz to dla nas wszystkich. Żyjesz więc nie tylko dla siebie, żyjesz dla nas wszystkich. Wytwarzasz nie tylko kwiaty, tworzysz też wiele innych liści i kwiatów. I dlatego, kiedy przychodzi na ciebie czas – istniejesz dalej w kwiatach, w korzeniach, w innych liściach. Nie ma narodzin, nie ma śmierci, jest tylko kontynuacja. Sanga żyje w ten sposób dwa i pół tysiąca lat.

Zimą nie widzimy kwiatów lotosu, nie widzimy żadnych liści. Wygląda na to, że wszystko się rozpadło i stało się błotem. Jest tak, bo patrzymy z zewnątrz. Jeżeli wejrzymy głęboko w rzeczywistość lotosu, zobaczymy, że jego korzenie żyją pod powierzchnią, czekając na kwiecień czy maj. Kiedy tak patrzysz na lotosowy staw, widzisz wschodzące znowu liście. To są ponowne narodziny; ponowne pojawienie się. Możesz zobaczyć kontynuację, możesz rozpoznać siebie. Zeszłoroczny liść może rozpoznać siebie w liściu z tego roku.
[...]

Są w nas wszyscy nasi nauczyciele, wszyscy nasi przodkowie. Budda jest w nas. Za każdym razem, kiedy praktykujemy uważne chodzenie, karminy w nas Buddę. Pozwalamy Buddzie żyć dalej. Oczywiście potrzebujemy Buddy, ale Budda nas też potrzebuje. Jak Budda mógłby bez nas żyć? Aby żyć, potrzebujemy przodków, ale i przodkowie nas potrzebują. Jeżeli czujemy się wolni, jeżeli czujemy sie stabilni – przodkowie też czują sie wolni i stabilni. Bardzo nas potrzebują. Naszym obowiązkiem jest więc żyć, być żywym, każdego dnia żyć w wolności i stabilności. A dzieci i wnuki? One też już w nas są. Jeżeli wiemy jak chodzić uważnie, jak oddychać uważnie, jak działać uważnie w wolności i stabilności – karmimy nasze dzieci, nawet jeżeli jeszcze ich nie widzimy. Ale one już w nas są.

Rozważmy dwa wymiary; pierwszym z nich jest czas. Jesteśmy tutaj jako kontynuacja przodków; oni wszyscy w nas są. Reprezentujemy też wszystkie dzieci, wnuki i przyszłe pokolenia – one też w nas już są. Każdą minutę naszego życia przeżywamy dla nich wszystkich. Nie widzicie tego, ale Budda was potrzebuje - abyście go przenieśli przyszłym pokoleniom. Budda został już przekazany wielu pokoleniom, my przyjęliśmy go do siebie, pozwalamy mu żyć tutaj i dajemy szansę życia w przyszłości. To jest linia reprezentująca czas.

Istnieje druga linia, reprezentująca przestrzeń, której dotykamy w tej chwili. Jesteśmy nie tylko naszymi przodkami i dziećmi, jesteśmy też naszymi braćmi i siostrami, obecnymi tu i teraz. I każdą minutę naszego życia, każdy uczynek praktykujemy nie tylko dla przodków i dzieci ale również dla sióstr i braci obecnych tu dzisiaj.

Jeżeli wiemy, jak żyć w ten sposób – rozpacz i samotność całkowicie zanikną, bo obejmiemy nie tylko czas, ale i przestrzeń. Obejmiemy każdego.

[...]