2006

2006.05.25 o dzieciach

Kochani,

To znow moja potrzeba -- mozecie sie w kazdej chwili zbuntowac i zaproponowac cos, o czym Wy chcielibyscie porozmawiac.
Jesli wieczor poswiecony dzieciom, naszej wobec ich odpowiedzialnosci, i w ogole calemu trudnemu zagadnieniu 'wychowywania' nie budzi Waszego sprzeciwu, sprawiloby mi ogromna radosc, gdybysmy sie podzielil myslami, odczuciami i doswiadczeniami na temat relacji rodzic-dziecko.

Zawsze fascynowal mnie fragment o dzieciach Kahlila Gibrana (The Prophet). Mam to tylko po angielsku wiec nizej tlumacze fragment. Moglby to byc punkt wyjscia do naszej rozmowy:


"I kobieta trzymajaca przy piersi niemowle powiedziala: Powiedz nam o Dzieciach.

I on powiedzial:

Wasze dzieci nie sa waszymi dziecmi
To synowie i corki Zycia pragnacego samego siebie.

Zjawili sie to przez was ale nie pochodza od was
I chociaz sa z wami nie naleza do was.

Mozecie dac im milosc ale nie mysli
Bo one maja swoje wlasne mysli.

Mozecie dac schronienie ich cialom ale nie ich duszom
Bo ich dusze mieszkaja w domu przyszlosci
Ktorego nie mozecie odwiedzic
Nawet w snach.

Mozecie sie starac byc tacy jak oni
Ale nie usilujcie uczynic ich podobnymi do siebie
Bo zycie nie cofa sie
Nie moze zatrzymac sie w dniu wczorajszym.

(..)

Sciskam Was i zapraszam w czwartek.

Basia

P.S. Nastepny czwartek to Dzien Dziecka. Moze przypomnimy sobie siebie samych jako dzieci i przyniesiemy wspomnienia, opowiastki,  zdjecia, itd?