2006

2006.03.08 Sangha

Praktyka drogi zrozumienia i miłości bez sanghi – społeczności przyjaciół, którzy praktykują to samo co ty – jest trudna, jeżeli w ogóle możliwa. W moim kraju mówi się, że tygrys, który schodzi z gór, zostaje schwytany i zabity. Podobnie jest z sanghą. Tak łatwo zapominamy, że potrzebujemy wsparcia przyjaciół, aby nie stracić kontaktu z naszym najgłębszym pragnieniem, by kochać wszystkie istoty i im pomagać.

(...)

W sandze zawsze staramy się robić coś, co wnosi radość w nasze codzienne życie. (...) Budowanie sanghi to najważniejsza sztuka, którą musimy poznać. Nawet jeśli potrafimy doskonale medytować i dobrze znamy sutry, a nie wiemy, jak budować sanghę, nie będziemy mogli nikomu pomóc. Musimy stworzyć sanghę szczęśliwą, w której możliwa jest szczera komunikacja. Musimy dbać o każdego, uświadamiając sobie jego bół, jego trudności, ambicje, lęki i nadzieje – aby zapewnić mu poczucie bezpieczeństwa i szczęście. Wymaga to czasu, sił i głębokiego skupienia.

Każdy z nas potrzebuje sanghi. Jeżeli nie mamy blisko siebie dobrej sanghi, powinniśmy poświęcać swój czas i siły na tworzenie własnej. (...) Zasada jest prosta – należy organizować sanghę tak, aby wszyscy czuli się w niej dobrze. Nigdy nie znajdziesz doskonalej sanghi; sangha niedoskonała w zupełności ci wystarczy. Zamiast więc na nią narzekać, lepiej postaraj się zostać jej wartościowym składnikiem. Zaakceptuj swoją sanghę i buduj na niej. Kiedy praktykujesz ze swoja rodziną, uważnie wykonując wszystkie czynności, jesteście sanghą. (...)

Sangha to rodzaj ruchu oporu przeciwko szaleńczemu pędowi życia naszego współczesnego społeczeństwa, przeciwko przemocy i niezdrowym nawykom. Jesteśmy uważni po to, by chronić siebie i innych. Dobra sangha będzie nas prowadzić ku harmonii i świadomości. Najważniejsza jest treść praktyki. Formy można przystosować do okoliczności. (...) Głównym celem sanghi jest praktyka – praktyka uważności, praktyka większej otwartości, tolerancji i miłości. Taka praktyka przyniesie szczęście nam i ludziom z naszego otoczenia, Jeśli chcemy, aby w naszych rodzinach panowały pokój, szczęście i tolerancja, musimy praktykować jen z naszą sanghą.

Dzięki miłości i wsparciu innych możemy wejść w kontakt z odświeżającymi, uzdrawiającymi mocami, które drzemią w nas i wokół nas. (..) Aby stworzyć dobrą społeczność, musimy najpierw przekształcić siebie w jej wartościowy element. Dopiero potem możemy pomagać innym, aby i oni stali się członkami naszej społeczności. W ten sposób tworzymy łańcuch przyjaciół. Wyobraźmy sobie, że nasza sangha to nasza inwestycja, to nasz największy majątek. To oni nam pomogą i nas pocieszą, gdy będzie nam ciężko; oni też będą dzielić z nami radości i szczęście. Nawet mając sporo pieniędzy w banku można umrzeć z powodu wielkiego cierpienia. Inwestowanie w przyjaciół, przekształcanie ich w osoby naprawdę godne tego miana i budowanie z nich społeczności – oto znacznie lepszy sposób zapewnienia sobie bezpiecznej przyszłości.

Nie bój się kochać. Bez miłości życie nie jest możliwe. Musimy opanować sztukę kochania. Kochaj poprzez to, jak chodzisz, jak siedzisz, jak jesz. Naucz się właściwie kochać siebie i innych. Budda daje nam światło, którym możemy oświetlić naturę naszej miłości. Daje nam bardzo konkretne metody praktykowania w życiu na co dzień, dzięki czemu miłość staje się zachwycającym przeżyciem. Nasz świat potrzebuje miłości. Następnym buddą będzie budda miłości, Maitreja; musimy pomóc mu nadejść.Praktyka drogi zrozumienia i miłości bez sanghi – społeczności przyjaciół, którzy praktykują to samo co ty – jest trudna, jeżeli w ogóle możliwa. W moim kraju mówi się, że tygrys, który schodzi z gór, zostaje schwytany i zabity. Podobnie jest z sanghą. Tak łatwo zapominamy, że potrzebujemy wsparcia przyjaciół, aby nie stracić kontaktu z naszym najgłębszym pragnieniem, by kochać wszystkie istoty i im pomagać.

(...)

W sandze zawsze staramy się robić coś, co wnosi radość w nasze codzienne życie. (...) Budowanie sanghi to najważniejsza sztuka, którą musimy poznać. Nawet jeśli potrafimy doskonale medytować i dobrze znamy sutry, a nie wiemy, jak budować sanghę, nie będziemy mogli nikomu pomóc. Musimy stworzyć sanghę szczęśliwą, w której możliwa jest szczera komunikacja. Musimy dbać o każdego, uświadamiając sobie jego bół, jego trudności, ambicje, lęki i nadzieje – aby zapewnić mu poczucie bezpieczeństwa i szczęście. Wymaga to czasu, sił i głębokiego skupienia.

Każdy z nas potrzebuje sanghi. Jeżeli nie mamy blisko siebie dobrej sanghi, powinniśmy poświęcać swój czas i siły na tworzenie własnej. (...) Zasada jest prosta – należy organizować sanghę tak, aby wszyscy czuli się w niej dobrze. Nigdy nie znajdziesz doskonalej sanghi; sangha niedoskonała w zupełności ci wystarczy. Zamiast więc na nią narzekać, lepiej postaraj się zostać jej wartościowym składnikiem. Zaakceptuj swoją sanghę i buduj na niej. Kiedy praktykujesz ze swoja rodziną, uważnie wykonując wszystkie czynności, jesteście sanghą. (...)

Sangha to rodzaj ruchu oporu przeciwko szaleńczemu pędowi życia naszego współczesnego społeczeństwa, przeciwko przemocy i niezdrowym nawykom. Jesteśmy uważni po to, by chronić siebie i innych. Dobra sangha będzie nas prowadzić ku harmonii i świadomości. Najważniejsza jest treść praktyki. Formy można przystosować do okoliczności. (...) Głównym celem sanghi jest praktyka – praktyka uważności, praktyka większej otwartości, tolerancji i miłości. Taka praktyka przyniesie szczęście nam i ludziom z naszego otoczenia, Jeśli chcemy, aby w naszych rodzinach panowały pokój, szczęście i tolerancja, musimy praktykować jen z naszą sanghą.

Dzięki miłości i wsparciu innych możemy wejść w kontakt z odświeżającymi, uzdrawiającymi mocami, które drzemią w nas i wokół nas. (..) Aby stworzyć dobrą społeczność, musimy najpierw przekształcić siebie w jej wartościowy element. Dopiero potem możemy pomagać innym, aby i oni stali się członkami naszej społeczności. W ten sposób tworzymy łańcuch przyjaciół. Wyobraźmy sobie, że nasza sangha to nasza inwestycja, to nasz największy majątek. To oni nam pomogą i nas pocieszą, gdy będzie nam ciężko; oni też będą dzielić z nami radości i szczęście. Nawet mając sporo pieniędzy w banku można umrzeć z powodu wielkiego cierpienia. Inwestowanie w przyjaciół, przekształcanie ich w osoby naprawdę godne tego miana i budowanie z nich społeczności – oto znacznie lepszy sposób zapewnienia sobie bezpiecznej przyszłości.

Nie bój się kochać. Bez miłości życie nie jest możliwe. Musimy opanować sztukę kochania. Kochaj poprzez to, jak chodzisz, jak siedzisz, jak jesz. Naucz się właściwie kochać siebie i innych. Budda daje nam światło, którym możemy oświetlić naturę naszej miłości. Daje nam bardzo konkretne metody praktykowania w życiu na co dzień, dzięki czemu miłość staje się zachwycającym przeżyciem. Nasz świat potrzebuje miłości. Następnym buddą będzie budda miłości, Maitreja; musimy pomóc mu nadejść.