2013

2013.12.30. Przemijanie, wypuszczanie

W naszym życiu obecnych jest bardzo wiele zjawisk, tak jak my jesteśmy obecni w wielu zjawiskach. Jesteśmy życiem, a życie jest bezkresne. Można powiedzieć, że żyjemy tylko wtedy, gdy przeżywamy cierpienia i radości innych ludzi. Cierpienia innych stają się naszym cierpieniem, a szczęście innych - naszym szczęściem.

 

Nietrwały charakter wszechświata, wzloty i upadki życia nie będą więcej nami powodować. Gdy zobaczymy współzależność wszystkiego i głęboko w nią wejrzymy, nic już nie będzie w stanie nas pognębić. Będziemy wyzwoleni. Powinniśmy stale - nie tylko w czasie medytacji - być świadomi współzależności wszystkiego. Świadomość ta winna towarzyszyć wszystkim codziennym czynnościom.

Tak naprawdę nie ma początku istnienia. Narodziny dziecka nie są początkiem jego istnienia. Było ono zawsze, a teraz ujawniło się w nowej formie. Kawałek papieru, zanim się pojawił, istniał w drzewach i w chmurach. Jeżeli go spalimy, nie przestanie istnieć. Dym przejdzie do chmur, a ciepło do atmosfery. Rzeczy nie giną. Pojawiają się i przemijają. Musimy wznieść się ponad pojęcia isnienia i nieistnienia, przychodzenia i odchodzenia, tego samego i innego, narodzin i śmierci.

Nasz umysł tworzy kategorie - przestrzeń i czas, wewnątrz i na zewnątrz, ja i inni, przyczyna i skutek, narodziny i śmierć, jedno i wiele - i wszystkie zjawiska fizyczne i psychiczne wciska w te kategorie jeszcze zanim je zbada i spróbuje dotrzeć do ich prawdziwej natury. To jest tak, jakby ktoś napełniał wodą naczynia rozmaitych kształtów i rozmiarów, bo postanowił odkryć kształt i rozmiar wody. Prawda jako taka wykracza poza te pojęcia, więc jeśli chcesz ją przeniknąć, musisz rozbić wszystkie kategorie pojęciowe, którymi się posługujesz na co dzień.

Przywiązanie do fałszywego widzenia siebie oznacza przekonanie o obecności niezmiennych, samodzielnie istniejących bytów. Przekraczając fałszywe widzenie, wyzwalamy się od wszelkiego strachu, bólu i niepokoju.

Puść wszystko. Wyobraź sobie, że jesteś kamykiem wrzuconym do rzeki. Kamień bez wysiłku przenika wodę, przez nic nie zatrzymywany, przebywszy możliwie najkrótszą drogę, opada na dno. Jesteś jak ten kamyk, który pozwolił sobie na to, by wszystko porzucić i wpaść do wody. W centrum twego istnienia jest oddech. Nie obchodzi cię, ile czasu kamyk będzie potrzebował, by dotrzeć do piaszczystego dna rzeki. Gdy poczujesz się jak kamyk, który osiadł na dnie, wtedy zaczniesz odkrywać całkowity spokój. Już nic nie popycha cię i nie ciągnie.

Radość i spokój są możliwe właśnie w tej chwili, kiedy siedzisz. Jeśli nie możesz znaleźć ich tutaj, to nie znajdziesz ich nigdzie. Nie biegnij za myślami, jak cień za swym źródłem. Nie goń myśli. Znajdź radość i spokój właśnie w tej chwili – teraz. Ten czas jest twoim czasem. Miejsce, gdzie siedzisz - Twoim miejscem. Właśnie tu, na tym miejscu i w tym momencie możesz doświadczyć oświecenia. Do tego nie trzeba siedzieć pod specjalnym drzewem w odległej krainie.

Thich Nhat Hanh: Cud Uważności,  Zrozumieć Nasz Umysł, 

Słońce Moim Sercem, Spokój to Każdy z Nas