2009

2009.05.10 Dzień Uważności - Medytacja czterech braci


Ketut, czemu życie jest takie zwariowane? - spytałam następnego dnia swojego szamana.

- Dhuta ia, dewa ia - odparł.

- Co to znaczy?

- Człowiek jest demon, człowiek jest bóg. Oba prawda.

To była dobrze mi znana koncepcja. Bardzo hinduska, bardzo jogiczna. Chodzi o to, że ludzie przychodzą na ten świat, jak wielokrotnie wyjaśniała moja guru, z jednakową możliwością kurczenia się i rozwoju. Nosimy w sobie zarówno ciemność, jak światło i tylko od konkretnej osoby (albo rodziny lub społeczeństwa) zależy, co przeważy - dobre czy złe cechy. Szaleństwo naszej planety jest zasadniczo rezultatem tego, że istota ludzka ma trudności z uzyskaniem prawdziwej równowagi z sobą samą. Rezultatem jest szaleństwo (tak indywidualne, jak zbiorowe).

- Co więc mamy zrobić z wariactwem tego świta?

- Nic. - Ketut roześmiał się, ale w jego głosie była życzliwość. - Taka natura świata. Tak przeznaczenia. Martw o swoje wariactwo tylko… przyniesie ci spokój.

- Ale jak możemy odnaleźć spokój w sobie? - spytałam.

- Medytacja - odparł. - Cel medytacja tylko szczęście i spokój… bardzo łatwe. Dzisiaj uczę cię nowa medytacja, zrobię jeszcze lepsza osoba. Nazywa się Medytacja Cztery Bracie.

Zaczął mi wyjaśnić, jak to Balijczycy wierzą, że każdemu z nas przy narodzinach towarzyszy czterech niewidzialnych braci, którzy przychodzą na świat razem z nami i są przy nas przez całe życie. Kiedy dziecko znajduje się w łonie matki, nawet tam jest ta czwórka rodzeństwa… reprezentowana przez łożysko, wody płodowe, pępowinę oraz tę żółtą woskową substancję, która chroni skórę nienarodzonego dziecka. Kiedy dziecko już się urodzi, rodzice starają się zebrać jak najwięcej z tych ubocznych substancji, wkładają do skorupy orzecha kokosowego i zakopują przy frontowych drzwiach domu rodzinnego. W pojęciu Balijczyków ten pogrzebany orzech jest świętym miejscem spoczynku czterech nienarodzonych braci i o miejsce to dba się już zawsze jak o jakieś sanktuarium.

Dziecko wie od maleńkości, że gdziekolwiek się uda, towarzyszy mu na tym świecie czterech braci, którzy zawsze będą się nim opiekować. Bracia ci utożsamiani są z czterema cnotami, potrzebnymi każdemu, kto ma być w życiu bezpieczny i szczęśliwy: inteligencją, przyjacielskością, siłą i (to mi się szczególnie podoba) p o e z j ą. Braci można w sytuacjach krytycznych wzywać na ratunek i prosię o wsparcie. Kiedy umierasz, czterej duchowi bracia zabierają twoją duszę do nieba.

Jedz, Módl się, Kochaj
Elizabeth Gilbert