2023.06.26 W pogoni za chmurami

Czym jest prawdziwe szczęście? Często myślimy, że nie możemy być szczęśliwi, jeśli nie dostajemy tego, czego chcemy. Istnieje milion sposobów na bycie szczęśliwym, ale ponieważ nie wiemy, jak otworzyć drzwi do szczęścia, po prostu gonimy za rzeczami, których pragniemy. A prawda jest taka, że im bardziej gonimy za szczęściem, tym bardziej cierpimy.

Chciałbym wam opowiedzieć pewną historię o strumieniu, który spływał ze szczytu góry. Strumyk był bardzo młody, a miał za cel dotrzeć do oceanu. Chciał płynąć tak szybko, jak to możliwe. Ale kiedy zszedł na niziny – zwolnił, stał się rzeką. Rzeka nie może płynąć tak szybko, jak młody strumień.

Płynąc powoli, rzeka zaczęła odbijać chmury płynące po niebie. Były bardzo różnorodne, o rozmaitych kształtach i barwach. Wkrótce rzeka spędzała cały swój czas na pogoni za chmurami. Ale chmury nie chciały stać w miejscu, przychodziły i odchodziły. Kiedy zobaczyła, że żadna chmura nie chce z nią zostać, bardzo się zasmuciła i rozpłakała.

Pewnego dnia powiał silny wiatr, który rozwiał wszystkie chmury. Niebo było cudownie błękitne. Ale ponieważ nie było chmur, niebo wydało jej się puste i rzeka zaczęła myśleć, że życie nie jest już nic warte. Nie wiedziała, jak cieszyć się błękitnym niebem; jej życie straciło sens.

Tej nocy jej rozpacz była tak wielka, że chciała się zabić. Ale jak rzeka może się zabić? Z kogoś nie można stać się nikim; z czegoś nie można stać się niczym. Przez całą noc rzeka płakała, jej łzy ocierały się o brzeg. To był pierwszy raz, kiedy wróciła do siebie. Wcześniej zawsze od siebie uciekała. Zamiast szukać szczęścia w sobie, szukała go na zewnątrz. Gdy po raz pierwszy wróciła do siebie i wsłuchała się w odgłos swoich łez, odkryła coś zaskakującego: zdała sobie sprawę, że tak naprawdę jest zbudowana z chmur.
To było dziwne. Goniła za chmurami, myśląc, że nie może być bez nich szczęśliwa, a przecież sama była z nich stworzona. To, czego szukała, już w niej było.

Szczęście może być właśnie takie. Jeśli wiesz, jak wrócić do tu i teraz, zdasz sobie sprawę z tego, że elementy twojego szczęścia masz już pod ręką. Nie musisz już za nimi gonić.

Nagle rzeka uświadomiła sobie, że coś odbija się w jej chłodnej, nieruchomej powierzchni. To było błękitne niebo. Jak spokojne, jak stabilne, jak wolne było to piękne błękitne niebo, które napełniło ją szczęściem. Po raz pierwszy dostrzegła, że odbija się w niej niebo. Wcześniej odbijała tylko chmury i goniła za nimi. Zupełnie nie zwracała uwagi na obecność intensywnego, trwałego, błękitnego nieba, które zawsze było dla niej dostępne. Nie zauważyła, że jej szczęście składa się z poczucia stabilności, wolności i przestrzeni. To była noc głębokiej przemiany, a jej łzy i cierpienie zostały przemienione w radość i pokój.

Następnego ranka zerwał się wiatr i powróciły chmury. Teraz rzeka odkryła, że może odbijać chmury bez przywiązania, ze spokojem równości. Za każdym razem, gdy przybywała jakaś chmura, mówiła: „Witaj, chmuro”. A kiedy chmura odchodziła, rzeka wcale się nie smuciła i mówiła: „Do zobaczenia później”. Wiedziała teraz, że jej wolność była podstawą jej szczęścia. Nauczyła się zatrzymywać i już nie uciekać.
Pewnej nocy objawiła jej się cudowna rzecz: obraz księżyca w pełni odbijający się na jej powierzchni. To sprawiło, że była bardzo szczęśliwa. Trzymając się za ręce z chmurami i księżycem, skierowała się teraz w stronę oceanu – ale już się nie spieszyła, by do niego dotrzeć, cieszyła się każdą chwilą.

Każde z nas jest rzeką.