2023.03.13 Karmić siebie

 

Na­wią­za­nie kon­tak­tu z cier­pie­niem może nam po­móc kar­mić na­sze współ­czu­cie i umoż­li­wić roz­po­zna­wa­nie szczę­ścia, kie­dy je mamy. Je­śli nie je­ste­śmy w kon­tak­cie z bó­lem, nie po­tra­fi­my po­znać, czym na­praw­dę jest szczę­ście. Za­tem na­szą prak­ty­ką jest na­wią­zy­wa­nie kon­tak­tu z cier­pie­niem. Każ­dy ma swo­je gra­ni­ce. Nie mo­że­my zro­bić wię­cej, niż po­tra­fi­my.

 

Dla­te­go na­le­ży do­brze się sobą za­opie­ko­wać. Je­śli zbyt wie­le słu­chasz o cier­pie­niu, gnie­wie u in­nych lu­dzi, za­ra­zisz się. Bę­dziesz miał kon­takt tyl­ko z cier­pie­niem i nie dasz so­bie szan­sy na­wią­za­nia kon­tak­tu z in­ny­mi, po­zy­tyw­ny­mi ele­men­ta­mi. To znisz­czy two­ją rów­no­wa­gę. To­też w co­dzien­nym ży­ciu mu­sisz prak­ty­ko­wać, abyś po­tra­fił być w kon­tak­cie z ele­men­ta­mi, któ­re nie wy­ra­ża­ją tyl­ko sa­me­go cier­pie­nia, ta­ki­mi jak nie­bo, pta­ki, drze­wa, kwia­ty, dzie­ci – wszyst­ko, co jest świe­że, uzdra­wia­ją­ce i kar­mią­ce w nas i wo­kół nas.

 

Cza­sa­mi za­tra­ca­my się w swo­im cier­pie­niu, w swo­ich kło­po­tach. Wte­dy mu­szą nas ra­to­wać przy­ja­cie­le. Może po­wie­dzą: „Po­patrz, ja­kie pięk­ne jest dziś nie­bo. Jest mgli­sto, ale na­praw­dę pięk­nie. Raj na zie­mi. Może wró­cisz do te­raź­niej­szo­ści i sta­niesz się świad­kiem pięk­na!”. Je­steś we wspól­no­cie, z brać­mi i sio­stra­mi, któ­rzy po­tra­fią być szczę­śli­wi. Za­tem wspól­no­ta cię ura­tu­je i po­mo­że zno­wu na­wią­zać kon­takt z po­zy­tyw­ny­mi ele­men­ta­mi ży­cia. Na tym po­le­ga prak­ty­ka kar­mie­nia. To bar­dzo waż­ne.

 

Po­win­ni­śmy być zdol­ni każ­de­go dnia żyć głę­bo­ko, z ra­do­ścią, współ­czu­ciem i w po­ko­ju, po­nie­waż czas mija tak szyb­ko. Co rano ofia­ro­wu­ję la­secz­kę ka­dzi­dła Bud­dzie. Obie­cu­ję so­bie, że będę się cie­szył każ­dą mi­nu­tą dnia, któ­rą bę­dzie mi dane prze­żyć. To dzię­ki prak­ty­ce uważ­ne­go mar­szu i uważ­ne­go od­dy­cha­nia po­tra­fię cie­szyć się głę­bo­ko każ­dą chwi­lą co­dzien­ne­go ży­cia. Uważ­ne od­dy­cha­nie i uważ­ny marsz są jak dwo­je przy­ja­ciół, za­wsze po­ma­ga­ją mi się­gnąć w głąb tu i te­raz i po­zo­sta­wać w kon­tak­cie z cu­da­mi ży­cia, któ­re są dla mnie do­stęp­ne.

 

Mu­si­my otrzy­mać po­karm, na któ­ry za­słu­gu­je­my. Słu­cha­nie dźwię­ku dzwo­nu jest bar­dzo kar­mią­cą i przy­jem­ną prak­ty­ką. W Plum Vil­la­ge ile­kroć dzwo­ni te­le­fon, bije ze­gar albo od­zy­wa się klasz­tor­ny dzwon, prze­ry­wa­my to, co aku­rat ro­bi­my, rów­nież roz­mo­wy i my­śle­nie. Te dźwię­ki są dla nas dzwon­ka­mi uważ­no­ści. Kie­dy je sły­szy­my, od­prę­ża­my cia­ło i wra­ca­my do od­dy­cha­nia. Uświa­da­mia­my so­bie, że ży­je­my, i mo­że­my na­wią­zać kon­takt z wie­lo­ma cu­da­mi ży­cia, któ­re są wo­kół nas. Prze­ry­wa­my na­tu­ral­nie, z ra­do­ścią, nie z na­masz­cze­niem czy przy­mu­sem. Wdy­cha­my i wy­dy­cha­my trzy razy, cie­szy­my się fak­tem, że ży­je­my. Ro­biąc so­bie taką prze­rwę, przy­wra­ca­my spo­kój i opa­no­wa­nie, uwal­nia­my się. Na­sza pra­ca sta­je się przy­jem­niej­sza, a lu­dzie wo­ko­ło bar­dziej re­al­ni.

 

Prze­ry­wa­nie za­jęć i od­dy­cha­nie na dźwięk dzwo­nu jest przy­kła­dem prak­ty­ki, któ­ra po­ma­ga na­wią­zać kon­takt z pięk­ny­mi i kar­mią­cy­mi ele­men­ta­mi co­dzien­ne­go ży­cia. Moż­na to ro­bić sa­me­mu. Jed­nak dzię­ki wspól­no­cie jest to o wie­le ła­twiej­sze. San­gha jest za­wsze z nami. Kie­dy za­tra­cisz się w swo­im cier­pie­niu, ona może cię ura­to­wać i po­łą­czyć z po­zy­tyw­ny­mi ele­men­ta­mi ży­cia. Po­zna­wa­nie wła­snych gra­nic jest na­szą prak­ty­ką. Na­wet je­śli je­steś na­uczy­cie­lem du­cho­wym i po­tra­fisz słu­chać o cier­pie­niu in­nych, mu­sisz po­znać wła­sne gra­ni­ce. Mu­sisz cie­szyć się me­dy­ta­cją mar­szu. Cie­szyć się pi­ciem her­ba­ty. Cie­szyć się to­wa­rzy­stwem szczę­śli­wych lu­dzi, abyś otrzy­mał wy­star­cza­ją­cą ilość po­kar­mu. Aby słu­chać in­nych, trze­ba za­trosz­czyć się o sie­bie. Z jed­nej stro­ny, po­trze­bu­jesz co­dzien­nie wła­ści­we­go kar­mie­nia. Z dru­giej stro­ny, mu­sisz prak­ty­ko­wać kar­mią­ce współ­czu­cie, abyś był do­brze wy­po­sa­żo­ny do słu­cha­nia. Mu­sisz od­gry­wać rolę Wiel­kie­go Bytu, ko­goś, kto ma wie­le szczę­ścia, po­tra­fiąc ra­to­wać in­nych od cier­pie­nia.

 

Thích Nhất Hạnh, Gniew - Mądrość dla ostudzenia płomieni