2021.03.08 O miłości

CZTERY NIESKOŃCZONOŚCI
Osiągnięcie szczęścia bez prawdziwej miłości nie jest możliwe. Prawdziwa miłość ma taką moc, że może uzdrowić każdą sytuację i doprowadzić do przemiany, nadając naszemu życiu głęboki sens. Niektórzy pojęli naturę prawdziwej miłości i wiedzą, jak ją w sobie wzbudzić i pielęgnować. Nauki Bud­dy o miłości są jasne, pełne wiedzy i praktyczne. Każdy z nas może odnieść z nich pożytek. [...]

Miłość w sanskrycie to maitri, w języku palijskim zaś – metta. Współczucie to karuna w obu językach, radość zaś – mudita. Spokój umysłu to upeksza w sanskrycie i upekkha w pali. Są to cztery składniki prawdziwej miłości. Nazywa się je niezmierzonymi, ponieważ gdy będziesz je prakty­kował, one z każdym dniem będą wzrastać w to­bie, aż kiedyś wypełnią cały świat. Staniesz się szczęśliwszy i szczęśliwsze będą osoby z twojego otoczenia. [...]

Jeżeli poznamy, jak praktykować miłość, współ­czucie, radość i spokój umysłu, będziemy wiedzieć, jak leczyć choroby gniewu, troski, niepewności, nie­nawiści, samotności i niezdrowego przywiązania. [...]


MIŁOŚĆ (MAITRI)
Pierwszym aspektem prawdziwej miłości jest maitri, zamysł i zdolność ofiarowania radości i szczęścia. Aby wzbudzić w sobie tę zdolność, musimy poznać praktyki głębokiego wglądu i uważnego słuchania; dzięki nim będziemy wiedzieć, co robić i od czego się powstrzymywać, żeby przynieść szczęście innym ludziom. Jeżeli dajesz ukochanej osobie coś, czego ona nie potrzebuje, nie jest to maitri. Musisz do­strzec jej prawdziwe pragnienia, gdyż w przeciwnym razie twój dar może się stać źródłem cierpienia.

Bardzo popularny w południowo-wschodniej Azji jest duży, kolczasty owoc o nazwie durian. Można wręcz powiedzieć, że wielu mieszkańców tego regionu jest od niego uzależnionych. Durian ma odurzającą woń i niektórzy po zjedzeniu owocu kładą skórkę pod łóżkiem i wdychają jego zapach na leżąco. Ale ja nie mogę go znieść. Pewnego dnia wykonywałem praktykę recytacji w mojej świątyni w Wietnamie, a na ołtarzu leżał durian, który ktoś ofiarował Buddzie. Próbowałem recytować Sutrę lo­tosu, wspomagając się drewnianym bębenkiem i du­żym dzwonem, lecz nie mogłem się w ogóle skupić. W końcu podszedłem do ołtarza i przykryłem owoc dzwonem, gdyż inaczej nie mógłbym dokończyć recytacji. Kiedy sutra się skoń­czyła, skłoniłem się Buddzie i uwolniłem durian z tymczasowego aresztu. Gdybyś mi kiedyś powie­dział: „Thay, kocham Cię tak bardzo, że chciał­bym, byś zjadł kawałek mojego durianu”, cierpiałbym okrutnie. Kochasz mnie i pragniesz mojego szczęś­cia, ale wmuszasz mi durian, którego nie cierpię. Jest to przykład miłości bez zrozumienia. Intencje masz dobre, lecz nie rozumiesz mnie.

Taka miłość bez zrozumienia nie jest prawdziwą miłością. Musisz wejrzeć głęboko, aby dostrzec i zro­zumieć potrzeby, aspiracje i cierpienie osób, które kochasz. Wszyscy potrzebujemy miłości, bo przyno­si nam radość i zdrowie. Miłość jest czymś równie naturalnym, jak powietrze. Powietrze nas kocha; potrzebujemy go, jeśli chcemy być szczęśliwi i do­brze się czuć. Kochają nas drzewa; potrzebujemy ich, jeśli chcemy być zdrowi. I jeżeli chcemy być kochani, sami musimy kochać, a zatem – musimy rozumieć. Nasza miłość będzie trwać jedynie wów­czas, gdy podejmiemy właściwe kroki i zaniechamy pewnych działań, aby chronić powietrze, drzewa i osoby, które kochamy.

Maitri można oddać słowami „miłość” lub „miłu­jąca dobroć”. Niektórzy nauczyciele buddyjscy wolą używać określenia „miłująca dobroć”, uważają bo­wiem użycie wyrazu „miłość” za zbyt niebezpiecz­ne. Ja jednak wolę „miłość”. Słowa czasem chorują i trzeba je uzdrowić. Używaliśmy dotychczas wyra­zu „miłość”, myśląc o pożądaniu czy nawet rozko­szach podniebienia; mówimy przecież: „Kocham jeść!” Musimy rozważniej korzystać z języka. „Miłość” to piękne słowo i trzeba przywrócić mu jego pier­wotne znaczenie. Rdzeń słowa maitri wywodzi się od słowa mitra, „przyjaciel”. W buddyzmie pier­wotnym sensem miłości jest przyjaźń.

Wszyscy nosimy w sobie ziarna miłości i każdy z nas potrafi je przekształcić w cudowną energię – miłość bezwarunkową, która nie pragnie dla siebie nic w zamian. Gdy uda nam się kogoś dogłębnie zrozumieć – nawet osobę, która nas skrzywdziła – nie będziemy mogli oprzeć się miłości.

Budda Śakjamuni głosił, że budda kolejnej ery będzie nosił imię Maitreja – budda Miłości.

Nauki o miłości, Thich Nhat Hanh