Usiedli nad stawem lotosowym i rozmawiali. Kassapa powiedział:
– Wczoraj powiedziałeś, że obecność liścia jest wynikiem połączenia się wielu różnych warunków. Powiedziałeś, że ludzie również istnieją tylko dzięki połączeniu wielu innych warunków. Kiedy jednak wszystkie te warunki przestają istnieć, gdzie podziewa się ja?
Budda odpowiedział:
– Przez długi czas ludzie byli więzieni przez koncepcję atmana, koncepcję odrębnego i wiecznego ja. Wierzyliśmy, że kiedy nasze ciało umiera, to jednak ja nadal istnieje i poszukuje zjednoczenia ze swoim źródłem, którym jest Brahma. Ale, przyjacielu Kassapo, jest to podstawowe nieporozumienie, które sprowadziło na manowce niezliczone pokolenia.
Powinieneś wiedzieć, przyjacielu Kassapo, że wszystkie rzeczy istnieją dzięki współzależności i wszystkie rzeczy przestają istnieć dzięki współzależności. To jest dlatego, że jest tamto. Tego nie ma, bo nie ma tamtego. To rodzi się, ponieważ rodzi się tamto. To umiera, ponieważ tamto umiera. To jest cudowne prawo zależnego współpowstawania, które odkryłem w mojej medytacji. Tak naprawdę nie ma niczego, co byłoby oddzielne i wieczne. Nie ma żadnego ja, czy to wyższego, czy niższego. Kassapo, czy kiedykolwiek medytowałeś nad swoim ciałem, uczuciami, postrzeganiem, tworami umysłu i świadomością? Osoba składa się z tych pięciu skupisk. Są one nieustannie zmieniającymi się rzekami, w których nie można znaleźć nawet jednego stałego elementu.
Uruwela Kassapa milczał przez długą chwilę. Potem zapytał:
– Czy można zatem powiedzieć, że nauczasz doktryny niebytu?
Budda uśmiechnął się i potrząsnął głową.
– Nie. Koncepcja niebytu jest jednym z wąskich poglądów pośród całego lasu wąskich poglądów. Koncepcja niebytu jest tak samo fałszywa, jak koncepcja oddzielnego, trwałego ja. Kassapo, spójrz na powierzchnię tego stawu lotosowego. Nie mówię, że woda i lotos nie istnieją. Mówię tylko, że woda i lotos powstają dzięki obecności i wzajemnemu przenikaniu się wszystkich innych elementów, z których żaden nie jest oddzielny ani trwały.
Kassapa podniósł głowę i spojrzał w oczy Buddzie.
– Jeśli nie ma ja, nie ma atmana, to dlaczego ktoś powinien praktykować duchową ścieżkę, aby osiągnąć wyzwolenie? Kto będzie wyzwolony?
Budda spojrzał głęboko w oczy swego przyjaciela bramina. Jego spojrzenie było tak promienne, jak słońce i tak łagodne, jak delikatne światło księżyca. Uśmiechnął się i powiedział:
– Kassapo, poszukaj odpowiedzi w sobie.
Thich Nhat Hanh, Old Path White Clouds, rozdz. 26