Kilka lat temu pojechałem do Indii, aby odwiedzić buddyjską społeczność niedotykalnych. Tę podróż edukacyjną zorganizował dla mnie przyjaciel. Należał do tej kasty, która jest dyskryminowana od wielu tysięcy lat. Siedział obok mnie w autobusie, po prawej stronie. Bardzo podobała mi się indyjska wieś. Kiedy na niego spojrzałem, zobaczyłem, że bardzo jest spięty. Zrobił wszystko, aby uprzyjemnić moją wizytę, ale nadal się martwił. Ta energia nawykowa była mu przekazywana przez wiele pokoleń przodków, którzy całe życie zmagali się z dyskryminacją. Bardzo trudno jest zmienić ten rodzaj nawyku. Powiedziałem: „Drogi przyjacielu, dlaczego jesteś taki spięty? Tutaj, w autobusie, nie mamy niczego do zrobienia. Możemy cieszyć się krajobrazem. Kiedy przyjedziemy, nasi przyjaciele przyjadą po nas na dworzec. Usiądź, rozkoszuj się krajobrazem i uśmiechnij się”. Powiedział: „Dobrze”, ale zaledwie dwie minuty później, spojrzał dokładnie tak, jak wcześniej, bardzo spięty, myśląc o przyszłości i pełen niepokoju o tu i teraz.
Naszą praktyką jest uświadamianie sobie, że wszystkie cuda życia są dostępne tu i teraz i że powinniśmy przestać uciekać. Praktykując chodzenie w medytacji, powinniśmy się zatrzymać. Praktykując siedzenie w medytacji, powinniśmy się zatrzymać. Rozkoszując się śniadaniem, powinniśmy się zatrzymać. Są ludzie, którzy siedzą, żeby zjeść posiłek, ale wewnątrz nadal biegną. Nie są w stanie się zatrzymać – przebywać tu i teraz i cieszyć się kawałkiem pomidora czy marchewką. Wspierajmy się nawzajem, aby naprawdę się zatrzymać. Budda powiedział: „Przeszłość już minęła. Przyszłość jeszcze nie nadeszła. Jest tylko jedna chwila do przeżycia. To jest właśnie ta chwila”. Mamy spotkanie z życiem w chwili obecnej. Jeżeli przeoczymy obecną chwilę, to przeoczymy nasze spotkanie z życiem. Wszyscy możemy to zrozumieć.
Ale nasza energia nawykowa jest tak silna. Dlatego, aby zatrzymać się i zakorzenić w obecnej chwili, potrzebujemy siebie nawzajem. Okazją do zatrzymania się może być wspólne jedzenie. Okazją do zatrzymania się są również wspólne spacery. Wspólne siedzenie, cieszenie się wdechem i oddychaniem jest kolejną okazją do zatrzymania się. Za każdym razem, gdy uciekający koń energii nawykowej podnosi swoją głowę, ciągnąc nas dalej, wdychamy powietrze, wydychamy i mówimy: „Znam cię, moja droga przyjaciółko, nawykowa energio pędzenia”. Uśmiechamy się do niej i nie jest w stanie nas już ciągnąć dalej. Rozpłynie się. Jakiś czas później, jeśli ponownie przejawi się jako twór umysłu, znów wdychamy, wydychamy i mówimy: „Moja droga przyjaciółko, znam cię”. Po prostu rozpoznajemy ten twór umysłu. Za każdym razem, gdy praktykujemy w ten sposób, traci część swojej siły. Nie musimy walczyć. Wszystko, co musimy zrobić, to rozpoznać go i uśmiechnąć się do niej.
Z komentarzy Thâya do Sutry o pełniej świadomości oddychania.