2019.01.28. Transformacja i uzdrawianie cz. 2.

TRANSFORMACJA I UZDRAWIANIE cz. 2.

WYPUSZCZANIE

Weź kartkę papieru i zrób listę wszystkiego, co Cię otacza i co powinieneś wypuścić, włącznie z twoim pomysłem na szczęście. Już samo nazwanie tego, co chcesz wypuścić, sprawi, że poczujesz się lżejszy. Im więcej możesz wypuścić, tym większa będzie lekkość i wolność, które poczujesz.

Wypuszczanie jest źródłem radości i szczęścia, ale wymaga odwagi. Załóżmy, że żyjesz w ruchliwym, zanieczyszczonym mieście i chcesz wyjechać na weekend. Możesz powiedzieć, że chcesz wyjechać, ale jakoś nigdy to się nie udaje, ponieważ nie możesz wypuścić miasta. Jesteś do niego przywiązany, więc nigdy nie oglądasz rozległych wzgórz, lasów, plaż, gór, księżyca ani gwiazd. Ale kiedy w końcu przyjaciel pomoże ci wyjechać z miasta, w chwili, kiedy je opuścisz, natychmiast poczujesz wolność. Poczujesz świeżość wiatru na twarzy, zobaczysz szeroki horyzont i od razu będzie ci lepiej. To jest radość wypuszczania, radość przekraczania swoich ograniczeń.

PRZEKSZTAŁCANIE CIERPIENIA

Czasami na drodze do naszego szczęścia staje coś, co nie jest łatwo pokonać ani wypuścić. W naszym sercu może się zadomowić głęboki smutek lub rozpacz i wtedy, aby móc dokonać ich transformacji, potrzebujemy zarówno nieustraszoności wojownika, jak i umiejętności artysty. Z pomocą może przyjść nam przyjęcie schronienia w naszym ciele buddy, w naszym duchowym ciele praktyki oraz w ciele naszej wspólnoty.

W 1954 r. mój ojczysty Wietnam został podzielony na Północ i Południe. Wojna szalała i przedłużała się, nie było widać jej końca. To było wtedy, kiedy zmarła moja matka. Był to dla mnie szczególnie bolesny, trudny okres i pogrążyłem się w głębokiej depresji. Lekarze nie mogli mi pomóc w żaden sposób. Tylko dzięki praktyce świadomego oddychania i świadomego chodzenia udało mi się w końcu wyzdrowieć.

Moje doświadczenie pokazało mi, że praktyka świadomego oddychania i chodzenia może być pomocna w przezwyciężaniu depresji, rozpaczy, gniewu i strachu. Każdy krok i każdy oddech może przynieść uzdrowienie. Jeżeli cierpisz na depresję, spróbuj z pełnym zaangażowaniem serca ćwiczyć świadome oddychanie i chodzenie. Nawet, jeśli będziesz to robił tylko przez jeden tydzień, będziesz mógł przemienić swoje cierpienie i doświadczyć ulgi. Nie poddawaj się. Ciągle wracaj do oddechu i chodzenia. Nie trać zaufania do niezłomności i wytrwałości, które masz w sobie. Twoje nasiona przebudzenia i współczucia pomogą Ci przez to przejść.

Kiedy znajdziemy się w obliczu osobistego kryzysu lub depresji, możemy czuć, że problemem jest samo życie. Możemy myśleć, że jeżeli pozbędziemy się tego ciała, to przestaniemy cierpieć. Chcemy opuścić ten ziemski padół, aby udać się tam, gdzie nie ma już cierpienia. Ale widzieliśmy już, że nie jest to możliwe. Życie i śmierć nie są tym, za co je uważamy. "Być albo nie być: to [nie] jest pytanie!" Na poziomie prawdy konwencjonalnej, być może narodziny i śmierć istnieją, ale na poziomie prawdy ostatecznej, nie ma już pytania o być albo nie być. Nauki o pustce, bezcelowości, bezznakowości i naszych ośmiu ciałach unaoczniają nam, że jesteśmy czymś o wiele większym, niż tylko ciałem. Nie ma osobnej tożsamości, która mogłaby opuścić to ciało i udać się do miejsca, gdzie istnieje doskonałe szczęście i gdzie nie ma cierpienia.

Jeżeli tylko nauczymy się sztuki radzenia sobie z cierpieniem, będziemy mogli znaleźć pokój, wolność i szczęście już tutaj, w tym życiu.

Dzięki temu, że mamy ciało i że żyjemy, możemy uzdrawiać i przemieniać nasze cierpienie, możemy dotykać prawdziwego szczęścia i cudów życia. Jeżeli możemy zrobić cokolwiek dla naszego uzdrowienia i przemiany, będzie to działanie w imieniu nas samych i naszych przodków na rzecz piękniejszej kontynuacji naszego ciała.

KTO CIERPI?

Kiedy ogarnia cię przytłaczająca rozpacz, powinieneś umieć wypuścić myśl, że twoje cierpienie jest twoją własnością, że twoje ciało jest tobą i że należy do ciebie. Pomoże ci wgląd we współbycie i w brak osobnego ja. Brak osobnego ja nie oznacza, że nie cierpimy. Cierpienie pojawia się wtedy, kiedy warunki jego powstania połączą się ze sobą. Czujemy to, doświadczamy tego. A kiedy warunki przestają być wystarczające, cierpienie ustępuje. Dobra wiadomość to, że cierpienie nie jest trwałe. Cierpienie nie wymaga osobnego bytu.

W rzeczywistości, kiedy bardzo cierpimy, możemy mieć pewność, że nie jest to tylko nasze cierpienie. Mogło zostać nam przekazane przez naszych rodziców, dziadków lub pradziadków. Być może oni nigdy nie mieli sposobności nauczenia się, jak można przekształcać swój ból i cierpienie, dlatego przekazywali je z pokolenia na pokolenie. Być może jesteś pierwszą osobą w swojej rodzinie, która spotkała się z naukami i praktykami, pomagającymi rozpoznać i zaopiekować się tym cierpieniem.

Kiedy jesteśmy w stanie przekształcić nasze cierpienie, czynimy to nie tylko dla siebie samych, ale także dla wszystkich naszych przodków i potomków.

Świadomość, że robisz to z nimi i dla nich może dać Ci odwagę i siłę, która jest potrzebna, żeby przetrwać nawet najtrudniejsze chwile. Wiemy, że kultywujemy dobre ciało kontynuacji na przyszłość.

Nasze ciało nie jest naszą indywidualną własnością; należy do wszystkich. Jest to ciało naszych przodków. Są w nim: nasza matka i ojciec, nasz naród, nasze społeczeństwo, nasza kultura i cały kosmos.

Jeżeli ogarnia cię przytłaczająca rozpacz, możesz pomyśleć, że unicestwienie tego ciała przyniesie ci ulgę. Jednak wgląd we współbycie unaoczni ci, że zniszczenie twojego ciała zabije w tobie ojca, matkę oraz twoich przodków. Możemy to cierpienie, które nie jest tylko nasze, przeprowadzić przez nasze ciało. To nie będzie trwało wiecznie. Stopniowo, krok po kroku, dzięki odwadze i wytrwałości możemy nasze cierpienie przetransformować.

 

Thich Nhat Hanh – Sztuka Życia