Zrozumienie jest owocem medytacji. Kiedy praktykujemy głęboki wgląd w naturę rzeczywistości, znajdujemy pomoc, zrozumienie i mądrość, które czynią nas wolnymi. Jeśli nosisz w sobie wielki ból – medytuj. Medytacja nie jest próbą ucieczki, nie jest próbą ignorowania obecności tego bólu. Przeciwnie – jest spotkaniem z nim twarzą w twarz. Musimy wnikać głęboko w ten ból – bo dla buddystów jesteśmy i radością i bólem; jesteśmy zrozumieniem – ale i niewiedzą. Medytacja nie jest po to, aby zamieniać nas w pole bitwy, gdzie jedna strona walczy z drugą, gdzie dobro walczy ze złem. To nie jest medytacja buddyjska. Medytacja buddyjska opiera się na zasadzie niedwoistości. Oznacza to, że jeśli jesteśmy uważnością, jeśli jesteśmy miłością – jesteśmy też niewiedzą, jesteśmy też cierpieniem. Nie ma żadnego powodu, by cokolwiek w sobie tłumić.
Kiedy na poziomie świadomego umysłu, na poziomie bezpośredniego doświadczenia ujawnia się ziarno gniewu i zaczynasz cierpieć – to dlatego, że ziarno gniewu już wcześniej leżało w głębi twojej świadomości. Świadomość umysłu jest jak pokój gościnny. Medytujący nie powinien odsuwać gniewu ani tłumić jego energii – powinien zaprosić tam inną energię, która będzie mogła o ten gniew się zatroszczyć.
Aby pomóc wzrastać ziarnu tej energii, możesz używać metody uważnego oddychania, i energia ta obejmie gniew jak matka, przytulająca swoje dziecko. Jest w tym tylko czułość; nie ma walki z bólem. Celem praktyki uważnego oddychania jest pomaganie w narodzinach tej cennej energii, nazywanej uważnością i utrzymywanie jej przy życiu.
Już mówiliśmy o tej, oświetlającej nas, energii. Uważność jest jak światło, pozwalające koncentracji naprawdę być obecną; pozwalające nam na głęboki wgląd w naturę rzeczy, z którego rodzi się głęboka przenikliwość i zrozumienie. Uważność przynosi koncentrację, zrozumienie, miłość i wolność.
Jeśli jesteś chrześcijaninem, możesz powiedzieć, że energia, o której mówimy, jest Duchem Świętym, energią zesłaną nam przez Boga. Gdziekolwiek jest ta energia – jest też uwaga, zrozumienie, miłość, współczucie. Energia ta ma moc uzdrawiania. Jezus ucieleśnił tę energię, mając moc uzdrawiania wszystkich, których dotknął. Kiedy Jezus dotykał ludzi, dotykał ich energią Ducha Świętego. To nie dotknięcie jego szat miało moc uzdrawiania. Możemy powiedzieć, że kiedy dotyka nas energia współczucia i miłości, pojawia się tez uzdrowienie.
W buddyzmie mówimy, że uważność jest energią Buddy. Ziarno uważności jest noszonym w nas maleńkim Buddą. To cenne ziarno może być głęboko ukryte pod wieloma warstwami cierpienia i niewiedzy. Zaczynamy od szukania go i kontaktowania się z nim; każdy wie, że wszyscy nosimy w sobie to drogocenne ziarno. Kiedy pijesz wodę i jesteś świadom tego, że pijesz wodę – uważność jest obecna. Uważność jest energią, która umożliwia ci bycie świadomą tego, co dzieje się w chwili obecnej.
Kiedy oddychasz i jesteś świadoma tego, że oddychasz – jest tam uważność. Uważność jest zawsze uważnością czegoś. Kiedy jesteś zagniewany i wiesz o tym, że jesteś zagniewany – jest tam uważność. Są w tobie wtedy dwa rodzaje energii – jedną jest gniew, drugą jest uważność. Ta druga objawia się, żeby dbać o tę pierwszą – jak matka o swoje dziecko.