2017.04.10 Przywracanie pokoju w sobie

Jeśli praktykujesz chodzenie w medytacji, każdy krok przywraca cię do chwili obecnej, każdy krok pozwala ci dotknąć tego, co piękne i prawdziwe. I w ten sposób, po kilku tygodniach praktyki, radość stanie się czymś możliwym, będziesz umiał rozwiązać wiele wewnętrznych węzłów, będziesz umiała przekształcić negatywne energie w radość i pokój. Budda powiedział: „Obiektem twojej praktyki powinieneś być przede wszystkim ty sam. Twoja miłość do innych, twoja zdolność do kochania drugiej osoby zależy od zdolności do kochania siebie”. Jeśli nie potrafisz dbać o siebie, jeśli nie potrafisz siebie akceptować, jak możesz zaakceptować drugą osobę, jak możesz ją kochać? Żeby osiągnąć transformację, niezbędny jest powrót do siebie.


Każde z nas jest władcą olbrzymiej krainy z pięcioma rzekami. Pierwszą rzeką jest nasze ciało; nie znamy go jednak wystarczająco dobrze. Druga – to rzeka odczuć. Każde odczucie jest kroplą wody
w tej rzece. Niektóre odczucia są przyjemne, inne nieprzyjemne, są też neutralne. Medytować – to siedzieć na brzegu rzeki odczuć i rozpoznawać każde z nich, kiedy tylko się pojawi. Trzecią rzeką są nasze spostrzeżenia, które też musimy obserwować. Aby zrozumieć, trzeba wniknąć głęboko w ich naturę. Czwarta rzeka to rzeka tworów mentalnych (jest ich pięćdziesiąt jeden1). Piątą rzeką jest świadomość.

Nasza kraina jest naprawdę wielka, ale nie jesteśmy odpowiedzialnymi królami czy królowymi. Zawsze próbujemy różnych uników i nie nadzorujemy naszej krainy właściwie. Mamy poczucie, że są tam niezmierzone konflikty, zbyt wiele cierpienia, zbyt wiele bólu – i dlatego nie mamy ochoty tam powrócić. Naszą zwykłą praktyką jest ucieczka. Jeśli tylko mamy trochę czasu, przeznaczamy go na oglądanie telewizji albo czytanie gazet – aby tylko nie wracać do naszej krainy. Obawiamy się swojego cierpienia, obawiamy się wewnętrznych wojen i konfliktów.

Aby przywrócić w sobie pokój i harmonię, powinniśmy, przy pomocy praktyki uważności i medytacji, zwrócić się do wewnątrz. Energią, dzięki której możemy to zrobić, jest energia uważności. Jest to energia niosąca w sobie koncentrację, zrozumienie i miłość. Jeśli wrócimy do siebie, przywracając wewnętrzny spokój i harmonię, pomaganie drugiej osobie będzie znacznie łatwiejsze.

Dbanie o siebie, przywrócenie spokoju wewnętrznego, jest podstawowym warunkiem pomagania komuś innemu. Aby ten ktoś przestał być bombą, źródłem bólu dla siebie i innych, trzeba pomóc mu tę bombę rozbroić. Abyśmy umieli to zrobić, musimy mieć w sobie trochę spokoju, trochę radości i trochę współczucia. Właśnie to czerpiemy w codziennym życiu z uważności – bo uważność to nie tylko to, co uprawiamy w sali medytacyjnej; uprawiamy to również w kuchni, ogrodzie, rozmawiając przez telefon, prowadząc samochód, zmywając naczynia.

Jeśli potrafisz to robić, trzy tygodnie wystarczą do przekształcenia twojego wewnętrznego bólu, do przywrócenia radości życia, do pielęgnacji współczucia, z którym możesz pomóc kochanej osobie. Powinniśmy codziennie kultywować bycie z tym, co piękne, z tym, co uzdrawiające – i to jest możliwe do osiągnięcia w naszym zwykłym życiu.

Thich Nhat Hanh, Prawdziwa miłość