Jak kochać siebie?
- odpowiedź Thaya na pytanie z facebooka
Przede wszystkim zrób wdech ... świadomie...
Robisz wdech i masz świadomość swojego ciała... „Robię wdech i wiem, że mam ciało...”. Ciało jest bardzo ważną częścią nas samych. Siedzisz po 12 godzin przed komputerem, jesteś w stresie i nie wiesz, jak to przerwać. Przy komputerze zapominasz zupełnie o tym, że masz ciało. Ciągle czekasz na coś, co przyniesie ci przyszłość, dostaniesz w pracy, a tymczasem twoje ciało cierpi.
Pierwszym aktem miłości jest więc oddech i powrót do swojego ciała. „Robię wdech i wiem, że mam ciało. Dzień dobry, moje ciało, jestem z tobą, dbam o ciebie!” Świadomość swojego ciała – to jest początek miłości. A kiedy umysł jest zadomowiony w ciele, to ciało i umysł spotykają się w „tu i teraz”.
Kiedy istnieje jedność ciało-umysł, możesz zauważyć dwie rzeczy. Po pierwsze, że twoje ciało jest cudem. Musisz na nowo odkryć, że twoje ciało jest cudem. Biolodzy poświęcają wiele czasu, żeby zrozumieć nasze ciała. Ciało jest mistrzowskim elementem Kosmosu. Jest cudem! Jest nasieniem świadomości, jest korzeniem świadomości Kosmosu. AIe my nie doceniamy wartości naszych ciał. Twoje ciało zawiera wszystkie informacje o historii całego Kosmosu. W każdej komórce swojego ciała możesz rozpoznać obecność twoich przodków. Nie tylko ludzkich, ale też zwierzęcych, roślinnych, czy mineralnych. Wszyscy przodkowie nadal żyją w twoim ciele. Może nie doceniasz wystarczająco swojego ciała, ale ono jest cudem.
Nasz mózg, kora mózgowa, to są nisamowicie złożone struktury. Kosmos zebrał wszystkie swoje siły, żeby stworzyć nasze cudowne ciała. Kiedy jesteś w kontakcie ze swoim ciałem, masz też kontakt z Kosmosem, razem ze swoimi wszystkimi przodkami oraz przyszłymi pokoleniami, które już teraz są obecne w twoim ciele, żeby zamanifestować się w przyszłości. Masz w sobie zdolność, aby móc docenić cud, jakim jest twoje ciało. Matka Ziemia jest nie tylko pod twoimi stopami, ale również w tobie w środku. I jest w tobie także Ojciec Słońce. Jesteś stworzony z promieni słońca, ze świeżego powietrza, ze świeżej wody. Jeżeli jesteś świadom tego cudu i umiesz to docenić, to może ci to przynieść wiele szczęścia.
„Robię wdech i wiem, że mam ciało”, i możesz się cieszyć twoim ciałem. Zebrane są w nim wszystkie informacje na temat Kosmosu, możesz dzięki niemu nawiązać kontakt z historią świata, ze swoimi przodkami. Ta forma świadomości może być uzdrawiająca i odżywcza.
Druga rzecz, którą możesz zauważyć, kiedy wracasz do swojego ciała, to istniejący w nim ból i napięcie. Ponieważ przez długi czas nie opiekowałeś się swoim ciałem, mogłeś spowodować jego cierpienie, kumulację napięcia i bólu. Uważny oddech pozwoli ci to sobie uświadomić. I nagle poczujesz, że pragniesz, aby twoje ciało mniej cierpiało. I wtedy będziesz tak wydychał powietrze, żeby wypuścić z ciała napięcie. To jest akt miłości, skierowany na ciało. Praktykę takiego świadomego oddychania można odnaleźć w sutrze Anapanasati. „Robię wdech i jestem świadomy mojego ciała. Robię wydech i wypuszczam napięcie z mojego ciała.” To jest akt miłości, który manifestuje się poprzez twoje ciało. Bardzo konkretne działanie, ponieważ pytanie brzmi: Jak kochać siebie?
Miłość do siebie oznacza świadomość swojego ciała i uwolnienie go od napięcia. Kiedy robisz wdech i wydech, możesz skierować swój umysł do ciała i odkryć w nim wiele odświeżających i uzdrawiających elementów. Możesz wyzwalać uczucie radości, co jest również aktem miłości. Dla osób praktykujących świadome oddychanie, wyzwalanie uczucia radości, szczęścia nie jest trudne, ponieważ wiedzą one jak dużo jest w naszym otoczeniu dostępnych elementów odświeżających i uzdrawiających. Już w tej chwili mamy bardzo wiele powodów, żebyśmy byli szczęśliwi, więc poprzez świadomy oddech możemy łatwo generować uczucie szęścia i radości. I właśnie na tym polega miłość do siebie – na karmieniu uczucia radości i szczęścia.
Kiedy oddychasz uważnie i odkryjesz w sobie uczucie bólu, wiesz, że istnieją ćwiczenia uważnego oddechu, które pomogą ci rozpoznać ból i objąć go, a dzięki temu zmniejszyć cierpienie. Jedna, dwie, trzy minuty obejmowania bólu i smutku mogą zmniejszyć twoje cierpienie - to też jest akt miłości. Dzięki praktyce uważnego oddechu miłość do siebie jest możliwa. Kiedy rozpoznasz w sobie cierpienie, możesz je zmniejszyć i zrobić krok do przodu.
Kiedy obejmujesz swoje cierpienie, słuchasz go i wnikasz głęboko w jego naturę, możesz odkryć jego korzenie. Zaczniesz rozumieć swoje cierpienie, rozumieć, że mieści ono w sobie cierpienie twojego ojca, twojej matki i twoich przodków. Kiedy zrozumiesz swoje cierpienie, zrozumiesz też cierpienie twojego ojca i twojej matki, a zrozumienie cierpienia zawsze przynosi współczucie, które sprawia, że mniej cierpisz. To także jest akt miłości.
Kiedy mniej cierpisz, możesz pomóc innym ludziom - twojemu synowi, córce, ojcu, matce, partnerowi - w zmniejszaniu ich cierpienia. Jeżeli zrozumiesz ich cierpienie, nie będziesz sam przez nich więcej cierpiał. Współczucie sprawi, że będziesz chciał pomagać innym. Wtedy ty też będziesz mniej cierpiał i będziesz mógł poczuć radość. Właśnie to jest droga do kochania siebie samego.
Jeżeli nie wiesz, jak kochać siebie, nie będziesz w stanie kochać nikogo innego. Tak naucza Budda. Kochanie siebie jest bardzo dobrym „uczynkiem”. Robisz wdech i wypuszczasz napięcie ze swojego ciała. Opiekujesz się ciałem, opiekujesz się swoimi uczuciami i emocjami.
Thich Nhath Hanh
Plum Village, maj 2014 r.
https://www.youtube.com/watch?v=gMoRtJhVoxc