2014

2014.04.14 Cierpienie świata a nasze szczęście

Mamy już wszystko, czego potrzebujemy, aby uczynić tę chwilę najszczęśliwszą chwilą naszego życia, nawet kiedy jesteśmy przeziębieni czy boli nas głowa. Nie musimy czekać na koniec naszego przeziębienia, żeby być szczęśliwymi. Przeziębienie jest częścią naszego życia.

Ktoś zapytał mnie kiedyś: “Czy nie martwisz się o to, co dzieje się na świecie? Wziąłem kilka oddechów i odpowiedziałem: „Niepokój, który odczuwasz z powodu tego, co dzieje się na ziemi, nie może opanować twojego serca – to jest najważniejsze. Jeżeli twoje serce będzie przepełnione niepokojem, wtedy zachorujesz i nie będziesz mógł już nikomu pomóc.” W wielu miejscach na świecie toczą się małe i duże wojny, które mogą spowodować, że utracimy wewnętrzny spokój. Niepokój jest chorobą naszego wieku. Martwimy się o nas samych, o naszą rodzinę, o przyjaciół, o pracę i o kondycję świata. Jeżeli pozwolimy, żeby nasze serce zostało opanowane przez strach, wcześniej czy później zachorujemy.

Tak, na świecie jest bezmiar straszliwego cierpienia, ale nie możemy pozwolić, żeby to nas sparaliżowało. Jeżeli będziemy praktykować uważny oddech, uważne chodzenie, uważne siedzenie i uważną pracę, to będzie to największa pomoc, jaką możemy dać światu i sobie, żeby zachować w sercu pokój. Zamartwianie się niczego nie rozwiąże. Jeżeli będziesz martwić się nawet dwadzieścia razy więcej, to i tak nie zmienisz sytuacji na świecie. Tak naprawdę, to twój niepokój pogorszy tylko sytuację. Jeżeli sprawy mają się inaczej, niż byśmy tego chcieli, to nawet wtedy - wiedząc, że próbujemy i nadal będziemy próbować robić wszystko, co w naszej mocy - możemy czuć zadowolenie. Jeżeli nie wiemy, jak oddychać, uśmiechać się, jak w każdej chwili żyć pełnią życia, nigdy nie będziemy w stanie komukolwiek pomóc. Jestem szczęśliwy w chwili obecnej. Nie proszę o nic więcej. Nie oczekuję żadnego dodatkowego szczęścia, ani niczego, co przyniosłyby mi więcej szczęścia. Najważniejszą praktyką jest bezcelowość, nie podążać za niczym, nie chwytać się niczego.

Ci z nas, którzy mieli szczęście poznać praktykę uważności są odpowiedzialni za to, żeby do swojego życia wnosić szczęście i radość nawet wtedy, jeżeli ich ciało, umysł czy środowisko zewnętrzne nie są w takim stanie, jakiego by sobie życzyli. Bez szczęścia nie możemy być ostoją dla innych. Na co czekam, żeby być szczęśliwym? Dlaczego nie jestem szczęśliwy właśnie teraz?

Mam jedno jedyne pragnienie - abyś zobaczył to naprawdę. Co możemy zrobić, żeby praktykę uważności przybliżyć szerszym kręgom społeczeństwa? Co zrobić, żeby było więcej szczęśliwych ludzi i żeby wiedzieli, jak sztukę świadomego życia przekazywać innym? Tych, którzy generują przemoc jest bardzo wielu, a ludzie, którzy wiedzą jak oddychać i żyć szczęśliwie, stanowią niewielką grupę. Każdy dzień jest dla nas wspaniałą okazją, żebyśmy sami byli szczęśliwi i mogli być ostoją dla innych.

Thich Nhat Hanh, Serce Nauk Buddy,
fragment rozdz. 19 Trzy wrota oswibodzenia