Aby odpowiedzieć na pytanie, co dzieje się, kiedy umieramy – musimy odpowiedzieć na pytanie: co się dzieje, kiedy żyjemy?
Co się nam przydarza teraz? Mówimy „jesteśmy” ale lepiej byłoby powiedzieć „stajemy się”. Nie jesteśmy tą samą osobą w dwóch kolejnych chwilach. Ty teraz i ty jako niemowlę na zdjęciu wyglądacie inaczej. Ty jako pięciolatek wyglądałeś jeszcze inaczej – nie byłeś tym niemowlęciem, ale nie byłeś też całkiem inną osobą – twoje kształty, uczucia i twory umysłu były inne. Myślisz może, że wciąż żyjesz – ale w rzeczywistości umierasz każdego dnia, w każdej minucie. Komórki ciała rodzą się i umierają – ale dla żadnej nie organizujemy pogrzebów ani urodzin.
Śmierć jest niezbędnym warunkiem życia. Bez śmierci nie ma narodzin. One współ-są – i ktoś doświadczony w medytacji widzi je nieustannie. Na przykład chmura mogła umrzeć już wiele razy, stając się deszczem, potokiem, wodą. Może chmura chce pomachać do siebie na ziemi? Deszcz jest kontynuacją chmury. Przed medytującym nic nie może się ukryć. Kiedy piję herbatę, bardzo jest mi przyjemnie uświadamiać sobie, że piję chmurę.
Kiedy jesteś rodzicem, umierasz i odradzasz się jako dziecko. „Jesteś moja kontynuacją, kocham cię”. Budda nauczał nas, jak zapewnić sobie piękną kontynuację – współczujące myśli, piękne myśli. I przebaczenie i współczujące, piękne, dobre słowa - to jest piękna kontynuacja. Kiedy rodzą się gniew, oddzielenie, nienawiść – wtedy wcale pięknej kontynuacji nie jesteśmy pewni.
Dlatego oczyszczone myśli, słowa i działania stwarzają piękną kontynuację. Możemy dostrzec efekty naszych słów w dzieciach. Moi uczniowie są moją kontynuacją – i mnisi i świeccy. Chcę przekazywać im miłujące słowa, działania i myśli. W Buddyzmie nazywamy to karmą.
Moje ciało rozpadnie się, ale moja karma będzie żyć dalej. Moja karma już jest na świecie. Moja kontynuacja jest już wszędzie na świecie. Kiedy patrzę na któregoś z moich uczniów, idącego ze współczuciem – wiem, że jest moją kontynuacją. Nie chcę przekazywać moich negatywnych emocji, chcę je przedtem przekształcić. Rozpad tego ciała nie jest moim końcem. Z pewnością będę istniał i po rozpadzie tego ciała. Nie martwcie się więc o moją śmierć, nie mam zamiaru umierać.
Pomedytujmy nad narodzinami chmury. Czy ma ona świadectwo urodzenia? Zastanówmy się nad pojęciem narodzin – czy nic może stać się czymś, od nikogo do kogoś? Czy możliwe jest, aby cokolwiek powstało z niczego? Zgodnie z nauką - to jest niemożliwe.
Chmura była wodą w oceanie, jeziorze, rzece a narodziny przyniosło jej ciepło Słońca – moment kontynuacji. Zanim się urodziliście, już byliście w łonie waszej matki. Chwila narodzin jest chwilą kontynuacji. A może początkiem jest chwila poczęcia? Jesteś już wtedy w połowie ze swojego taty i w połowie ze swojej mamy – to jest też moment kontynuacji. Widzisz to, kiedy praktykujesz medytację.
Chmura nie może umrzeć - staje się wodą, śniegiem; nie może stać się niczym. My też nie możemy umrzeć. Mowa, działania i myśli trwają dalej w przyszłości. Osoba, która umiera, istnieje dalej – widzimy to, jeśli umiemy użyć oczu medytującego. Ona istnieje dalej i w nas i wokół nas. Żyją w nas wszyscy nasi przodkowie.
Medytacja unosi nas wysoko, do miejsca, gdzie nie ma lęku. Jeśli naprawdę dotknęliśmy naszej natury braku narodzin i śmierci, wiemy, że umrzeć to jeden z warunków realizacji siebie. Aby w pełni żyć, musimy uczyć się jak nieustannie umierać. Ta nauka o drodze środka jest śmietanką nauk Buddy. Wielu naszych przodków urzeczywistniło ją i nie obawiali się śmierci.
Używajcie swojego czasu mądrze. Nieustannie twórzcie piękne myśli, miłość, dobroć, przebaczenie. Mówcie piękne rzeczy, inspirujcie, przebaczajcie i działajcie tak, aby chronić i pomagać. Wiemy, że potrafimy tworzyć piękną karmę, aby dobrze istnieć dalej i dawać szczęście innym ludziom.
Kiedy nadejdzie czas rozpadu twojego ciała, zechciej rozstać się z nim lekko. Nie trzeba się go chwytać – można swobodnie puścić i ciało i zdolność postrzegania. Pamiętaj obraz chmury na niebie, widzącej swą kontynuację w ryżu i lodach, machającej do siebie samej. Już teraz możesz widzieć swoją kontynuację. Sztuka życia jest kontynuacją. Dla mnie i dla innych istot.
Fragmenty z zapisu mowy Dharmy,
wygłoszonej 15 maja 2007 roku w Hong Kongu,
podczas odosobnienia pięciuset osób.
Tłumaczenie - Janek