Radio „Myślotok”
Nawet kiedy z nikim nie rozmawiamy, nie czytamy, nie słuchamy radia, nie oglądamy telewizji ani nie wchodzimy w interakcje drogą elektroniczną, większość z nas nie czuje w sobie stabilności ani spokoju. Ciągle bowiem mamy włączone wewnętrzne radio – radio „Myślotok”.
Nie w tym rzecz, że myślenie jest zawsze złe. Bywa bardzo pożyteczne. Myśli są wynikiem naszych odczuć i doznań. Można więc w nich widzieć swego rodzaju owoc. Pewne owoce są pożywne. Inne nie. Jeśli mamy w sobie dużo zmartwień, lęku czy udręki, stanowi to bardzo żyzną glebę dla myśli zupełnie bezużytecznych, niestrawnych i szkodliwych.
Jesteśmy tym co myślimy. (…) Jesteśmy także tym, co czujemy i czego doznajemy, jesteśmy swoją mądrością, szczęściem i miłością. Wiedząc, że jesteśmy czymś znacznie więcej niż nasze myśli, możemy powziąć decyzję, że nie będziemy dopuszczać, aby myślenie nami zawładnęło i nas zdominowało. Czy nasze myśli sprzyjają temu, na czym naprawdę nam zależy w życiu? Jeśli nie, trzeba nacisnąć klawisz „reset”. Jeśli zaś nie uświadomimy sobie własnych myśli, panoszą się one w naszym umyśle i zapuszczają tam korzenie. Nie czekają, aż je zaprosimy.
Niemyślenie jest sztuką i jej nieuprawianie wymaga jak każda sztuka, cierpliwości i praktyki. Odzyskanie kontroli nad własną uwagą i zjednoczenie umysłu z ciałem choćby na czas dziesięciu oddechów może być początkowo bardzo trudne. Jednak wytrwała praktyka pozwoli Ci odzyskać zdolność bycia obecnym – nauczyć się po prostu b y ć.
Trening, prowadzący do uwolnienia od nawykowego myślenia, najłatwiej rozpocząć od znalezienia kilku minut, aby posiedzieć w ciszy. Siedząc spokojnie, możesz obserwować, jak myśli pędem wpadają Ci do głowy i ćwiczyć powstrzymywanie się od ruminacji. Zamiast tego pozwól, niech napływają i odpływają, a Ty skupiaj się oddechu i wewnętrznej ciszy.
Jeśli dajesz sobie parę minut, aby w taki sposób uspokoić ciało, uczucia i doznania, radość staje się możliwa. Radość, jaką daje prawdziwy spokój, staję się uzdrawiającym pokarmem, który przyjmujesz każdego dnia.
Fragment z: Cisza, 2015, Thich Nhat Hanh