Plum Village, EIAB, Facebook

Thich Nhat Hanh   Facebook 2014-11-15 07-37-50

logo-eiab

logo-circle-pv-hills

 Ja, osoba, istota żyjąca, okres życia

Subhuti, jeśli bodhisattwa jest przywiązany do idei istnienia odrębnego ja, osoby, istoty żyjącej czy okresu życia, nie jest prawdziwym bodhisattwq.

Prawa ręka jest prawdziwym bodhisattwą, bo nie różnicuje między sobą a ręką lewą. Po prostu opiekuje się nią.

Powinniśmy dobrze zrozumieć słowa ja, osoba, istota żywa, okres życia. Ja odnosi się do trwałej, niezmiennej tożsamości – ale ponieważ, zgodnie z buddyzmem, nie ma nic trwałego, a to, co zwykle nazywamy ja, składa się z elementów, które tym ja nie są – nie istnieje taki byt jak ja. Nasza idea odrębnego ja rodzi się wraz z ideami, które odrębnym ja nie są. Używając miecza konceptualizacji, tniemy rzeczywistość na kawałki i jedną z jej części nazywamy ja, a inne nie ja.

Idea osoby, podobnie jak idea ja, stworzona jest z elementów, które osobą nie są – słońca, chmur, zboża, przestrzeni. To dzięki tym elementom istnieje to, co nazywamy osobą. Jednak tworzenie barier pomiędzy ideą osoby i ideą nie-osoby jest błędem. Jeśli mówimy na przykład, że kosmos dał życie rodzajowi ludzkiemu, a inne zwierzęta, rośliny, Księżyc i gwiazdy istnieją po to, by nam służyć – jesteśmy schwytani przez ideę osoby. Tego typu idee, używane do oddzielania ja od nie-ja i osoby od nie-osoby są błędne.

Wkładamy wiele energii w rozwój zaawansowanych technologii, mających służyć poprawie poziomu życia i eksploatujemy w tym celu to, co nie jest ludźmi – lasy, rzeki, oceany. Kiedy jednak zanieczyszczamy i niszczymy naturę, zanieczyszczamy i niszczymy nas samych. Wynikiem różnicowania pomiędzy ludźmi i nie-ludźmi jest globalne ocieplenie, zanieczyszczenia i pojawienie się wielu niezwykłych chorób. Aby chronić siebie, musimy chronić elementy nie-ludzkie. Jeśli chcemy ochronić siebie i naszą planetę, musimy zrozumieć tę podstawową prawdę.

Koncepcja żywej istoty (w sanskrycie sattva), pojawia się w chwili, kiedy oddzielamy istoty żywe od nieożywionych. Poeta Lamartine, kwestionując powszechną opinię, zapytał kiedyś: „Nieożywione obiekty, czy macie duszę?’’. Przecież to, co nazywamy nieożywionym, umożliwia istnienie tego, co nazywamy istotami żywymi, w klasztorach buddyjskich podczas Ceremonii zaczynania od nowa każdy mnich i mniszka recytują: „ślubuję praktykować całym sercem, aby wyzwolić wszystkie istoty, ożywione i nieożywione”. Podczas wielu ceremonii kłaniamy się głęboko, aby okazać wdzięczność rodzicom, nauczycielom, przyjaciołom i licznym istotom światów zwierząt, roślin i minerałów.

Praktykując tak, pomagamy sobie dostrzec, że nie ma podziału na świat zwany ożywionym i świat zwany nieożywionym. Wietnamski kompozytor Trinh Cong Con napisał: „Skąd wiemy, że kamienie nie cierpią? Jutro kamyki będą potrzebować się nawzajem”. Kiedy naprawdę rozumiemy miłość, obejmuje ona wszystkie istoty – żywe i te nazywane nieożywionymi.

Thích Nhat Hanh, Diament, który przecina złudzenia