Pewien bramin zapytał Buddę: „Mistrzu, czy mógłbyś kiedykolwiek zabić?", na co Budda odrzekł: „Tak, zabiłbym gniew. Czyn ten usunąłby cierpienie oraz przyniósł spokój umysłu i szczęście. Gniew to jeden, jedyny wróg, którego każdy mędrzec zgodziłby się zabić". Odpowiedź Buddy wywarła na braminie duże wrażenie; mężczyzna wstąpił do sanghi Buddy i został mnichem.
Gdy jego kuzyn się dowiedział, że ten został mnichem, stanął przed Buddą i przeklął go. Budda tylko się uśmiechnął. Jeszcze bardziej rozjątrzony mężczyzna zapytał: „Dlaczego nie odpowiadasz?" Budda odrzekł: „Kiedy ktoś nie chce przyjąć podarunku, ofiarujący musi zabrać go z powrotem".
Gniewne słowa ranią przede wszystkim tego, który je wypowiada. Dotyczy to również czynów i zachowań.
Po chwili Budda wyrecytował:
Jeżeli nie ma w sobie gniewu,
jakże może się rozgniewać?
Gdy praktykujesz głęboki wgląd i panujesz
nad sobą,
trwasz w spokoju, wolny i bezpieczny.
Kto znieważa tego, przez którego został znieważony,
szkodzi sobie i jemu szkodzi.
Gdy poczujesz się skrzywdzony,
lecz nie skrzywdzisz bliźniego,
odniesiesz prawdziwe zwycięstwo.
Twoja praktyka i twoje zwycięstwo
przyniosą korzyść wam obu.
Gdy zrozumiesz przyczynę gniewu
w sobie i w swoim bliźnim,
twój umysł zakosztuje prawdziwego spokoju,
radosny i lekki.
Będziesz lekarzem, który uzdrowił
siebie i swego bliźniego.
Jeżeli nie zrozumiesz, wyda ci się,
że kto nie wpada w gniew, jest głupcem.
Ci, którzy „nie mają w sobie gniewu", to ludzie, w których zasobniku świadomości nie ma ziaren gniewu. Wpadamy w gniew przede wszystkim dlatego, że nosimy w sobie ziarna gniewu, które mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie lub przez społeczeństwo. Nawet drobna irytacja może wypchnąć nasz gniew na powierzchnię. Osoba nie mająca w sobie ziaren gniewu potrafi się uśmiechać bez względu na to, co jej powiedzą.
,,Gdy praktykujesz głęboki wgląd i panujesz nad sobą, trwasz w spokoju, wolny i bezpieczny". Ludzie, którzy posiedli sztukę opanowania, nie dają się wciągnąć w krąg gniewu. Zrozumienie, jakie uzyskali dzięki głębokiemu wglądowi, ochrania ich ciało i umysł. Głęboki wgląd to praktyka miłości, współczucia, radości i spokoju umysłu.
,,Kto znieważa tego, przez którego został znieważony, szkodzi sobie i jemu szkodzi". Gdy ktoś na ciebie krzyczy, a ty w odpowiedzi krzyczysz na niego, cierpicie oboje i gniew się nasila. Unikaj takich zachowań, gdyż jedynie ranią obie strony.
,,Gdy poczujesz się skrzywdzony, lecz nie skrzywdzisz bliźniego, odniesiesz prawdziwe zwycięstwo”. Twoja praktyka i twoje zwycięstwo przyniosą korzyść wam obu". Kiedy zostaniesz skrzywdzony i zdecydujesz się odpłacić podobną monetą sprawcy swojej krzywdy, wasze cierpienie jedynie się utrwali. Praktykuj uważność podczas oddychania, a stworzysz sytuację, w której żadne z was nie będzie czuć się przegrane.
„Gdy zrozumiesz przyczynę gniewu w sobie i w swoim bliźnim, twój umysł zakosztuje prawdziwego spokoju, radosny i lekki". Wpatrując się głęboko, dostrzeżesz, że twój bliźni jest zagniewany, gdyż nie zna uważności, jego zrozumienie jest błędne lub ma w swoim umyśle ziarna gniewu przekazane mu przez rodziców, dalszych przodków albo społeczeństwo. Gdy to zrozumiesz, natychmiast poczujesz spokój, radość i wolność.
„Będziesz lekarzem, który uzdrowił siebie i swego bliźniego". Gdy ktoś obrzuca cię gniewnymi słowami, a ty odpowiadasz uśmiechem, bez gniewu, twój bliźni może zacznie rozumieć i w końcu uda mu się przekształcić swój gniew. Tak możesz wyleczyć z choroby siebie i innych, stając się wielkim uzdrowicielem.
„Jeżeli nie zrozumiesz, wyda ci się, że kto nie wpada w gniew, jest głupcem". Ktoś może powiedzieć: „Nie daj się! Nie pozwól mówić do siebie w taki sposób!" Ta osoba jeszcze nie rozumie głębokich nauk Buddy. Kiedy poczujesz, że budzi się w tobie gniew, przypomnij sobie o oddechu i zacznij go znów obserwować. Może twój bliźni zauważy, że praktykujesz; być może nawet cię przeprosi. Jeżeli nauczysz się powyższego wiersza na pamięć, może ci on oddać duże przysługi.
Thich Nhat Hanh, Nauki o miłości