Istnieje pogląd eternalizmu, który mówi: masz duszę, która jest wieczna, a po śmierci dusza pozostaje nienaruszona i przechodzi do innego ciała i w ten sposób trwa dalej. To jest eternalizm, a druga skrajność głosi, że po śmierci nie ma już nic. [To] nihilizm. Nirwana jest wygaśnięciem obu tych poglądów: nihilizmu i eternalizmu.
Nawet w ciągu życia danej osoby, gdy masz dziesięć lat, nie jesteś już taki sam jak wtedy, gdy miałeś pięć lat. Tak więc ty w wieku pięciu lat i ty w wieku dziesięciu lat nie jesteście ani tą samą osobą, ani inną. Tak więc pojęcia „taki sam” i „inny” również należy przekroczyć. Jeśli nie widzisz tego w takim świetle, to tak naprawdę nie rozumiesz, czym jest odrodzenie w buddyzmie. Możesz popaść w pogląd eternalizmu, a wtedy niczym nie różnisz się od tradycji, które utrzymują, że istnieje nieśmiertelna dusza.
W świetle nauk [Buddy] wszystko jest nietrwałe. Nic w pięciu skandhach nie może pozostać takie samo, dokładnie takie samo z chwili na chwilę. Ale nic nie ginie. A stworzenie w buddyzmie oznacza przejawianie się, i z niczego nie można stać się czymś. Tak więc powstawanie, jeśli spojrzeć głębiej, jest tak naprawdę kontynuacją przejawiania się. Jeśli nie przejawisz się w ten sposób, to przejawisz się w inny – jak chmura i śnieg. Jeśli więc to zrozumiesz, przestajesz się bać, a to jest twoja nadprzyrodzona moc!
Jeśli masz w sobie bezlęk, to już bardzo różnisz się od innych ludzi, ponieważ oni podlegają strachowi, strachowi przed śmiercią, strachowi przed staniem się nikim. [Ale] z wolnością od lęku, z tą głęboką mądrością w sobie, nabierasz cech nadprzyrodzonych. Już nie jesteś śmiertelnikiem. Ale nie musisz być bogiem, ponieważ bóg podobno nie jest istotą ludzką. Tak więc stwierdzenie, że Budda ma nadprzyrodzoną moc, również jest prawdziwe. Ale nie musi on być bogiem, aby taką moc posiadać. Potrzebuje jedynie wolności, wolności od błędnych poglądów i wolności od lęku.
Narodziny i śmierć są jak fale, a ty płyniesz na falach narodzin i śmierci bez lęku. To wspaniałe. To jest nadprzyrodzona moc. Budda nie zachęcał swoich uczniów do czynienia cudów. Powiedział, że największym cudem jest cud nauczania i przemieniania ludzi. I to jest cud, którego on dokonuje każdego dnia!
Thich Nhat Hanh, film Martina Meissonniera La Vie de Bouddha (2003)